
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>
Od początku spotkania występ obu drużyn podsumować można jednym słowem: chaos. Ani jedni, ani drudzy nie potrafili przejąć kontroli nad tym spotkaniem. Gdy już wydawało się, że Zastal odjedzie gospodarzom turnieju, to w ich grze pojawiały się proste błędy i to samo działo się w przypadku lepszych okresów gry Startu. Idealnym tego przykładem była czwarta kwarta tego meczu.
Wcześniej kibice też nie widzieli jednak zbyt dużo dobrej koszykówki. Start nieco lepiej zaczął i po pierwszej kwarcie prowadził dwoma punktami, wykorzystując choćby nieskuteczność rywali zza łuku (1/7 w pierwszych 10 minutach i 2/11 do przerwy). Gospodarze prowadzenie utrzymali także do przerwy, a jeszcze przed ostatnią kwartą mieli sześć oczek „na plusie”.
Mimo tego doszło do zaciętej końcówki, a ostatecznie także do drugiej w czwartek dogrywki. Starał się jak mógł Dragan Apić, który zakończył spotkanie z najlepszym wynikiem punktowym wśród wszystkich zawodników (25 oczek, 8/14 z gry), a w swoim dorobku miał również 13 zbiórek oraz cztery asysty. Koniec końców po piątym faulu zszedł z boiska w połowie dogrywki.
Wtedy zdawało się, że Start przechyli wreszcie szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale na kilkanaście sekund przed końcem to Zastal był bliżej wygranej po trójce Tony’ego Meiera (dla którego było to pierwsze i jedyne trafienie w tym meczu). Bohaterem został jednak ostatecznie Jimmie Taylor, bo równo z syreną dobił niecelną próbę Mike’a Scotta i wprawił ekipę z Lublina w euforię.
Scott wcześniej mocno ciągnął zresztą Start, kończąc spotkanie z 21 oczkami (8/19 z gry) oraz dziewięcioma asystami na koncie. Taylor z kolei dodał 17 oczek, a 18 punktów (z czego połowę już w pierwszej kwarcie) zaliczył Cleveland Melvin. 15 punktów z ławki dał jeszcze Mateusz Dziemba. Gospodarze w sobotnim półfinale o godz. 15:00 zmierzą się więc z Kingiem Szczecin.
TK
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>