Z chwilowymi przestojami, ale też z dużym poświęceniem i dobrą grą w obronie, mistrzowie Polski doprowadzili do stanu 2-0 w półfinale play-off. W poniedziałek pokonali Stal 89:74
PLK, NBA – typuj wyniki i zgarniaj kasę >>
Stelmet przeważał przez większość meczu i dobrze reagował na lepsze momenty gry Stali – na każdy zryw gości mistrzowie Polski odpowiadali swoim, kontrolowali grę. Niby po trzech kwartach prowadzili tylko 61:57, ale wystarczyły dwie minuty, by znaleźć dziury w strefie rywali i powiększyć różnicę do 13 punktów.
Chwilę później – po dwóch stratach i trzech faulach w trzy minuty – boisko opuścił Aaron Johnson. Zaraz po nim piąty faul popełnił Mateusz Kostrzewski. A gdy bardzo dobry w tym meczu Armani Moore trafił trójkę na 78:61, było po meczu.
Stali nie można odmówić walki – tak, jak w pierwszym spotkaniu, tak i w poniedziałek ostrowianie do końca szukali sposobu na zmniejszanie strat. Ale fakty są takie, że w Zielonej Górze prowadzili tylko przez 11 minut.
Pierwsza połowa była ciężka do oglądania – momentami ze względu na bardzo dobrą obronę, ale też często ze względu na słaby atak i mnożące się błędy, oba zespoły miały kłopoty z trafianiem do kosza. Przeważał Stelmet, który dostał dobry impuls w defensywie od Moore’a (efektowne bloki) oraz rezerwowych (waleczna i skuteczna gra Przemysława Zamojskiego, Jarosława Mokrosa, Adama Hrycaniuka i Karola Gruszeckiego).
W Stali długo zupełnie niewidoczne były gwiazdy, gospodarze prowadzili już 27:20. Ale wtedy wreszcie zaczął grać Marc Carter, a błyskawicznie pod kosz przedostawał się Johnson. Zryw 10:0 pozwolił gościom wrócić do gry, choć końcówka pierwszej połowy to lepsza gra Stelmetu i wyjątkowe trafienie Łukasza Koszarka. W ostatniej sekundzie, z połowy:
Po przerwie Stal szybko zniwelowała jednak prowadzenie Stelmetu, efekty dawała obrona strefowa, skuteczny był Kostrzewski. Po trafieniu Christo Nikołowa było 45:44 dla gości. Tylko że po czasie dla Artura Gronka mistrzowie wrócili na boisko agresywniejsi, znaleźli skutecznego Thomasa Kelatiego, po zrywie 17:4 prowadzili nawet 61:49.
A po chwilowym przestoju przyszła czwarta, popisowa kwarta.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
PLK, NBA – typuj wyniki i zgarniaj kasę >>
Łukasz Cegliński, Zielona Góra