Sergio Rodriguez dał popisowy występ w zielonogórskiej CRS. Zdobył 21 punktów i rozdał 8 asyst, a jego CSKA Moskwa bez trudu rozprawiło się ze Stelmetem 115:74. Dobry mecz rozegrał Kodi Justice, zdobywca 18 punktów.
DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>
Zespół z Moskwy rozpoczął od mocnego uderzenia, bo od prowadzenia aż 12:0. Słabą serię Stelmetu przerwał rzutem z półdystansu Michael Humphrey, który wyszedł w pierwszej piątce na pozycji numer 4. W składzie na to spotkanie nie zmieścił się tym razem Żelijko Sakić.
Od początku klasę światową potwierdzał Sergio Rodriguez, który trafił dwie trójki, ale przede wszystkim świetnie prowadził grę CSKA. Goście wcale nie wyglądali, jakby przyjechali w Zielonej Górze pograć rekreacyjnie, ale byli bardzo skoncentrowani i skupieniu na kolejnych akcjach.
Pod nieobecność Sakicia swoje szanse otrzymał Jarosław Mokros, ale wypadł bardzo słabo. Było widać sporą nerwowość w jego grze, w każdej akcji chciał pokazać aż za dużo, co przekładało się na kolejne złe zagrania. Ciężko sądzić, by tym meczem kupił zaufanie Igora Jovovicia.
Z dobrej strony pokazał się za to Kodi Justice, który w samej pierwszej połowie trafił 3 trójki i miał 11 punktów. Z piłką w rękach grać nie będzie, ale może dać wiele Stelmetowi na obwodzie.
Pomimo tego, że Michał Sokołowski wspinał się na wyżyny swoich możliwości defensywnych, nie był w stanie powstrzymać Willa Clyburna, który do przerwy miał już 14 punktów.Po dwóch kwartach Rosjanie prowadzili 54:33.
W trzeciej kwarcie Adam Hrycaniuk popisał się akcją meczu, w której wpakował piłkę do kosza wraz z dwoma koszykarzami CSKA. Przewaga zespołu z Moskwy z każdą minutą rosłam a w końcówce trzeciej kwarty wyniosła już 34 punkty.
Goście złapali luz, zaczęły się popisy indywidualne, w których brylował chociażby Rodriguez. Stelmet nie potrafił wybronić akcji, nie potrafił także zdobywać punktów. Rosjanie już na 8 minut przed końcem mieli na tablicy 100 punktów, zielonogórzanie w tym czasie tylko 59.
Kolejne minuty był już formalnością. Stelmet przegrał 74:115 i tym razem nie potrafił choćby przez kwartę dotrzymać kroku CSKA. W końcówce okazję do gry przeciw jednemu z największych klubów w Europie dostał Kacper Mąkowski, co jest na pewno dla tak młodego gracza ogromnym przeżyciem.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>