PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!–
Po dość beztroskim bieganiu i rzucaniu w 1. kwarcie (było 26:23 dla Stelmetu) o losach meczu w Zielonej Górze przesądziła druga ćwiartka. Gospodarze postawili wówczas wysoką obronę na 3/4 boiska, z doskonale odnajdującym się w takiej defensywie Marcelem Ponitką w pierwszej linii, który skutecznie naciskał na rozgrywających gości.
Stelmet w efekcie wygrał tę część aż 29:13, dzięki wynikającym z przechwytów kontrataków oraz m.in. 3 celnym trójkom z rzędu Przemysława Zamojskiego. Widać było wyraźnie, jak bardzo brakuje jakości wśród graczy rezerwowych z Radomia. Przewaga gospodarzy przekraczała momentami 20 oczek, a na koniec I połowy było 55:40.
Druga część to pełna kontrola Stelmetu, dominującego fizycznie i taktycznie. Graczem zupełnie nie do zatrzymania dla wysokich graczy z Radomia był Ivica Radić, który w 17 minut na parkiecie zdobył 20 punktów. Z imną krwią punktował także Tony Meier, który zanotował 21 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty, trafiając przy tym 5/7 z dystansu. Zamojski dodał 18 punktów, a Łukasz Koszarek miał 9 asyst.
Skończyło się na 23 oczkach, ale różnica mogła być nawet większa. Radomianie w drugiej połowie byli już bezsilni wobec agresywnej obrony zespołu Żana Tabaka, punktowali głównie po dość chaotycznych akcjach. Najskuteczniejszym graczem gości był Rod Camphor, który zdobył 24 punkty, ale miał też aż 7 strat.
Po tym zwycięstwie Stelmet ma w PLK bilans 5-2 i trzyma się blisko ligowej czołówki.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
RW