REDAKCJA

Styl, w którym padasz ma znaczenie

Styl, w którym padasz ma znaczenie

Denver Nuggets i Chicago Bulls właśnie rozpoczęli wakacje, żegnając się z play-off po porażkach z - odpowiednio - Golden State Warriors i Milwaukee Bucks. W różnych nastrojach.
DeMar DeRozan / fot. wikimedia commons

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Nikola Jokić mimo problemów ze ścięgnem podkolanowym zmusił w meczu numer 5 wracającego do pierwszej piątki Stepha Curry’ego (30 punktów) do wysiłku. Nuggets polegli 98:102, ale osamotniony w walce najlepszy gracz NBA ostatnich dwóch lat grał genialnie. 30 punktów, 19 zbiórek i 8 asyst w ciągu limitowanych (32) minut? Nienajgorzej. 

Tak naprawdę Joker nie ma jednak wielkich powodów do zadowolenia. Z punktu widzenia Nuggets był to właściwie stracony sezon. Jamaal Murray nie wrócił do gry po kontuzji kolana, a Michael Porter junior stracił niemal cały sezon, lecząc kręgosłup. Biorąc pod uwagę, że na ich kontrakty w kolejnych latach klub z Kolorado wyda łącznie ponad ćwierć miliarda dolarów, opłacając ich niemal równie dobrze jak Jokicia, nie sposób być optymistą w kwestii przyszłości Nuggets. 

O ile obaj po prostu cudowanie nie ozdrowieją. 

Jokić może przynajmniej udać się na wakacje z podniesioną głową – w trzech ostatnich meczach serii z Warriors jego zespół podjął walkę. Nie może tego o swojej drużynie powiedzieć DeMar DeRozan. Bulls zostali rozbici przez Bucks już w meczu nr 4 na własnym parkiecie, a w spotkaniu kończącym serię po kilkunastu minutach przegrywali 20:49. 

DeRozan, który w wieku 33 lat rozegrał najlepszy sezon w karierze (prawie 28 punktów na mecz w sezonie regularnym) w kluczowych momentach serii w Bucks nie przyszedł do gry. Przy stanie 1:1 w meczu numer trzy oddał zaledwie dziewięć rzutów. W trakcie 43 minut ostatniego meczu – tylko 10. Demony wróciły, po raz kolejny w play-off wypadł słabiej niż w sezonie regularnym. 

Oczywiście, Bulls też byli przetrzebieni przez kontuzje – w ostatnim meczu nie zagrali już ani Alex Caruso, ani Zach Lavine – ale to nie tłumaczy braku woli podjęcia jakiejkolwiek walki. Ich przyszłość też stoi pod znakiem zapytania – latem nowego kontraktu o wartości 200 mln dol. będzie oczekiwał LaVine. Bulls wcale nie muszą być tacy pewni, że jest wart takich pieniędzy. 

Tymczasem Bucks szykują się do serii z Celtics. Szczególnie zęby ostrzy sobie na nią Pat Connaughton. Pochodzący spod Bostonu rezerwowy ekipy z Milwaukee zdobył w piątym meczu z Bulls 20 punktów, trafiając aż sześć rzutów za 3. 

Wobec kontuzji Khrisa Middletona jego postawa w starciu z C’s może okazać się kluczowa. 

TOMAS

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami