
fot. Andrzej Romański / plk.pl
Czy jest to starcie o pierwszej miejsce w grupie na koniec fazy grupowej, to okaże się dopiero za kilka tygodni. Na pewno Legia tym meczem może wskoczyć na fotel lidera po 4. kolejce rozgrywek. Na inaugurację tej fazy pucharu, w Turcji lepsi byli gospodarze (100-90). Za plecami Bahcesehiru (3-0) i Legii (2-1), drużyny portugalskiego Sportingu i litewskiej Jonavy zagrają między sobą, o to, by podtrzymać szanse na awans do ćwierćfinału. Po meczu z Turkami, Legia grająca dobrze w Europie (za to w kratkę w PLK) do rozegrania będzie miała jeszcze wyjazdowe mecze z tymi rywalami.
Młody klub ze Stambułu do tej pory tylko raz grał w play-offs swojej ligi (w sezonie 2022), za to dwa lata temu wygrał rozgrywki FIBA Europe Cup i na pewno należy do szerokiego grona faworytów tegorocznej edycji. W lidze tureckiej mają aktualnie bilans 7-10, który klasyfikuje ich na ten moment tuż za ósemką.
W Bahcesehirze jest ten sam zestaw zagranicznych graczy, który uporał się z Legią na początku grudnia: były gracz Turowa Zgorzelec i mistrz Polski z 2014 Tony Taylor (PG, 184/34), reprezentant Kanady Philipp Scrubb (G, 191/32), Amerykanin Tyler Cavanaugh (F/C, 206/30) – jedyny w zespole gracz z przeszłością w NBA, oraz dwóch zawodników z szerokiej kadry reprezentacji Francji: Axel Bouteille (SF, 201/28) i Jerry Boutsiele (C, 207/32).
Przed kilkoma dniami została wzmocniona doświadczona część składu, składająca się z lokalnych graczy. Są tu Can Mutaf (G, 190/33), Muhammed Baygul (G/F, 191/32), Berkay Candan (PF, 205/31) i Egemen Guven (C, 210/28), a w ostatniej chwili do zespołu dołączył dodatkowo Egehan Arna (SF, 202/27) – były gracz Fenerbahce i Efesu (epizody w Eurolidze i kadrze Turcji), a w tym sezonie słabo spisujący się rezerwowy w Besiktasie.
Największą zmianą w klubie, w porównaniu do pierwszego meczu z Legią, jest ta na ławce trenerskiej. Mniej znanego tureckiego szkoleniowca Sinana Atalaya zastąpił świetnie znany czarnogórski trener Dejan Radonjić, trener Mateusza Ponitki w Panathinaikosie w zeszłym sezonie. Czarnogórzec pierwsze kroki w trenerskim fachu stawiał w Buducnosti, ale potem pracował już tylko w większych klubach – w Crvenej Zvezdzie, Bayernie i Panathinaikosie spędził 9 sezonów w Eurolidze w ciągu dziesięciu ostatnich lat.
W zespole oczywiście niewiele zmieniło się, jeśli chodzi o podział ról, nadal bryluje tu piątka obcokrajowców. W rozgrywkach ligowych i pucharowych wszyscy notują dwucyfrowe średnie punktowe (Bouteille 17 i 15, Cavanaugh po 15, Boutsiele 15 i 16, Taylor 12 i 10, Scrubb 11 i 13), podczas gdy lokalni gracze zdobywają co najwyżej po kilka punktów na mecz. W lidze tureckiej tylko Baygul i Mutaf w sezonie choć raz przekroczyli barierę 10 oczek.
Dla Legii, tak jak dla każdego pucharowego zespołu z naszej ligi, pojedynek z zespołem z tak mocnej ligi jak turecka BSL to wyzwanie. Zwycięstwo znacznie przybliżyłoby “Legionistów” do awansu do kolejnej fazy, ale któryś z dwóch kolejnych meczów i tak będzie trzeba wygrać.
Autor tekstu: Damian Puchalski