REDAKCJA

Szalony mecz w Gliwicach – MKS Dąbrowa o włos!

Szalony mecz w Gliwicach – MKS Dąbrowa o włos!

Wielki pościg, kilka dramatów i minimalne zwycięstwo gości z Dąbrowy. W zwariowanym widowisku w Arenie Gliwice MKS wygrał z GTK 105:102 po aż 2 dogrywkach.
Dominic Artis / fot. MKS Dąbrowa Górnicza

PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!

Gracze i kibice GTK, przy okazji efektownej inauguracji w pięknej Arenie Gliwce, przeżyli coś, o czym chcieliby natychmiast zapomnieć. Zaczęli od fatalnego 2:16 i gry tak złej, że momentami aż kuriozalnej. Braki w zgraniu, pudła spod kosza, złe decyzje w obronie.

Goście z Dąbrowy prezentowali się bardziej niż solidnie. Przypominający wyglądem Juliusa Ervinga, Robert Johnson, niby lubiący grać z piłką strzelec, już do przerwy miał na koncie 6 asyst. Kilka ładnych, inteligentnych zagrań na low post pokazał też Filip Put. Cały MKS wyglądał na drużynę o 2 klasy lepszą od rywala i do przerwy prowadził aż 43:19.

Cokolwiek trener Paweł Turkiewicz powiedział i zrobił w przerwie, trzeba przyznać – podziało. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, GTK zaczęło wręcz imponować w ataku i wyrywać piłki w obronie dzięki zaangażowaniu wszystkich graczy. Druga część zaczęła się od 13:0 dla gsopodarzy, a po 5 minutach było już tylko 44:51. Kolejne bitwy pod koszem wygrywali twardzi Milivoje Mijović (26 pkt., 13 zbiórek) oraz Łukasz Diduszko.

MKS tylko dlatego zdołał utrzymać prowadzenie, ponieważ w rewelacyjnej dyspozycji był Dominic Artis, który w zasadzie w pojedynkę odparł szturm gliwiczan. Choć GTK zdobyło niesamowite 40 punktów w kwartę, po 30 minutach goście prowadzi nadal – było 66:59.

Na 4 minuty przed końcem w końcu się udało – po trójce Duke’a Mondy’ego był remis 74:74, a chwilę później GTK (zasłużenie!) objęło prowadzenie.

MKS był już naprawdę bliski wygrania w regulaminowym czasie, miał 6 punktów przewagi na nieco ponad minutę. GTK pokazało jednak mądrość i cierpliwość, grając pewne akcje pod kosz i dobrze broniąc w decydujących akcjach. Goście nie wykorzystali szansy także w ostatnim posiadaniu i mieliśmy dogrywkę (83:83).

Szalona wymiana ciosów w dogrywce także nie przyniosła rozstrzygnięcia. I znów to MKS miał wielką szansę. Przy remisie Artis zdecydował się jednak na rzut za 3 punkty z asystą obrońcy i nie trafił. Oznaczało to zatem kolejną dogrywkę.

To była już raczej rywalizacja o to, kto będzie mniej zmęczony i popełni mniej błędów. Za trzecim razem MKS potrafił wykorzystać szansę – w ostatniej minucie, zarówno w ataku, jak i obronie (kluczowy blok na Mondym) dobra akcje zaliczył Dominic Artis, najlepszy gracz meczu. Amerykanin dał zwycięstwo Dąbrowie, kończąc mecz z rewelacyjnym dorobkiem 32 punktów i 7 asyst.

Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>

TS

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami