Polski Cukier Toruń pozostaje niepokonanym liderem PLK. Start Lublin miał przebłyski, ale faworyci pewnie wygrali 84:73. Pod koszami rządził Krzysztof Sulima, autor 24 punktów.
NBA, PLK – znasz się na koszu, wygrywaj w zakładach! >>
W pierwszej kwarcie Start grał tak pewnie i skutecznie, jakby to on był niepokonanym liderem ekstraklasy. Szybko wpadły 3 trójki (dwie Douga Wigginsa), cwaniactwo wykorzystywał Stefan Balmazović i zaczęło się od 13:6 dla gości z Lublina.
Przy okazji niegroźnego spięcia z Balmazoviciem aż 3 przewinienia (faul zwykły, niesportowy i techniczny) zarobił Kyle Weaver. Gdy Amerykanin usiadł na ławce, Start odjechał jeszcze bardziej (nawet na 28:19), ale to podrażniony Amerykanin w drugiej kwarcie pokazał klasę, prowadząc skuteczny pościg „Pierników”.
Gospodarze zaliczyli serię 21:4, m.in. dzięki skuteczności Krzysztofa Sulimy, który już do przerwy miał na koncie 13 oczek (5/6 z gry). Mocniejszą obroną torunianie zatrzymali gości na 9 punktach w kwarcie i po I połowie prowadzili już pewnie 40:32.
Po przerwie Polski Cukier zupełnie kontrolował przebieg wydarzeń na boisku. Dostarczane pod samą obręcz piłki pewnie kończył Sulima – na punkty zamienił doskonałe 10 z 12 rzutów z gry. Wobec braku Bartosza Diduszki (uraz na samym początku meczu) więcej niż zwykle grał Aleksander Perka (16 pkt.) i pokazał się z naprawdę niezłej strony. Tradycyjnie nie zawiódł też Łukasz Wiśniewski, rozważny i skuteczny.
W Starcie umiejętności potwierdzał Stefan Balmazović (19 pkt.), dobre momenty mieli Wiggins (12 pkt., 13 asyst) i lekko zblazowany Brandon Peterson (9 zbiórek), ale trójce tej brakowało wartościowego wsparcia reszty drużyny. Goście po przerwie po prostu nie mieli już szans na nawiązanie walki.
Polski Cukier z bilansem 13-0 pozostaje niezagrożonym liderem. Start (2-12) znajdziecie na drugim krańcu tabeli. Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
RW