
PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!
W pierwszej połowie Polski Cukier był wyraźnie lepszym zespołem, a różnicę robiła doskonała obrona torunian. Z przechwytów były kontrataki i łatwe punkty – w połowie 2. kwarty było już nawet 40:29 dla drużyny z Polski.
Lekka zadyszka tuż po przerwie spowodowała, że Belgowie odzyskali rytm. Wtedy jedna koncertowo zaczął grać Chris Wright, który niemal w pojedynkę utrzymywał Polski Cukier w meczu.
W regulaminowym czasie i pierwszej dogrywce raczej to “Twarde Pierniki” musiały się ratować, ale udało się – znów dobra obrona i żelazne nerwy na linii rzutów wolnych (Wright i Keith Hornsby) pozwalały przedłużyć szanse i pozostać w grze o zwycięstwo.
W drugiej dogrywce wszystko już jednak wskazywało na to, że Cukier wywalczy zwycięstwo. Po celnej trójce Aarona Cela oraz rzutach wolnych Hornsby’ego było 103:97 na nieco ponad minutę do końca. Później – przy tym samym wyniku i 54 sekundach gry – Pierniki miały jeszcze piłkę w rękach i czas, by pograć dłużej. Jednak złe decyzje i błędy po obu stronach boiska sprawiły, że Ostenda, mimo beznadziejnej sytuacji, odrobiła straty.
? @Angola2411’s clutch plays down the stretch guide @FILOU_Oostende W at home‼ #BasketballCL pic.twitter.com/dQCFavtvVi
— Basketball Champions League (@BasketballCL) December 3, 2019
Przy pozostającej do rozegrania ostatniej sekundzie, przy wyniku 103:105, torunianie (Wright) nie potrafi porządnie wprowadzić piłki do gry i ostatecznie przegrali mecz, który bezapelacyjnie był w ich zasięgu.
W całym spotkaniu Wright zdobył 31 punktów, Hornsby 23, a Aminu 18. Po tej porażce, Polski Cukier ma bilans 1-6 i raczej nie ma już co marzyć o wyjściu z grupy w Lidze Mistrzów.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
RW
.