SportsMedic we Wrocławiu. Specjaliści na ratunek stawom >>
Drugoligowy zespół z Warszawy wyróżniał się przede wszystkim atakiem. Dziki zdobywały 98.5 punkty na mecz i odkąd PZKosz udostępnia pełne statystyki, jest to najlepszy wynik w jednym sezonie 2. ligi. Ten dobry rezultat w dużej mierze napędzany był 11.4 celnymi trójkami na mecz, co jest drugim najlepszym wynikiem od 2008 roku. Lepsza w tym elemencie była tylko Enea Basket Piła w sezonie 2014/15 (11.6).
.
Jeśli weźmiemy pod uwagę maksymalny, dostępny na stronie związku zakres statystyk dla PLK, 1 ligi oraz 2 ligi mężczyzn to więcej celnych rzutów za 3 na mecz od Dzików miały tylko 4 zespoły.
Po zsumowaniu rzutów z dystansu oraz spod kosza okazuje się, że 89.8 proc. wszystkich prób z gry zostało wykonane z najbardziej efektywnych miejsc na boisku. Jeśli przyrównamy te wyniki do PLK, to okazuje się, że tylko 3 drużyny mają lepszy wskaźnik – Anwil, Astoria i Polpharma. Dodatkowo, Dziki trafiały 60 proc. rzutów za 2 punkty, co od 2008 roku jest 11. wynikiem w 2. lidze mężczyzn.
.
Kolejnym elementem wyróżniającym tę drużynę były kontry. Prawie 26 proc. wszystkich zdobytych punktów pochodziło z szybkiego ataku i jeśli mielibyśmy ten wynik zestawić z drużynami z PLK, to Dziki wypadają na tym tle najlepiej. To pokazuje nowoczesne podejście do gry. Wykorzystywanie najefektywniejszych rzutów, a efektem tego podejścia są kolejne zwycięstwa.
Obrona warszawian nie wyglądała już tak dobrze, ale ich efektywność defensywna była w top30 od rozgrywek 2008/09. Świetny atak i dobra obrona dały średnio wygrane średnio 24.8 punktami, a to plasuje Dziki na 6. miejscu od czasu, kiedy związek zbiera dane. Mimo że nie było playoffów, które przynoszą różne rozstrzygnięcia, to jest to wynik godny drużyny, która awansuje do wyższej ligi
Innowacje
Dziki Warszawa to nie tylko dobre wyniki sportowe (po trzech sezonach działalności już jest w 1. lidze), ale także zupełne inne podejście do koszykówki. Jak zdradził w wywiadzie z Piotrem Wesołowiczem prezes Dzików Michał Szolc jego klub miał rozpocząć współpracuje ze startupami zajmującymi się analizą danych, zwiększaniem zaangażowania kibiców czy streamingiem. Trzeba przyznać, że są to pomysł innowacyjny, których nie widuje się w PLK, a co dopiero na pograniczu 1 i 2 ligi.
Jak mówił Szolc, jego drużyna współpracuje również z Rafałem Juciem, scoutem Denver Nuggets, który wspiera klub w decyzjach sportowych. Bezcenne doświadczenie, które zapewnia Juć, współpraca z firmą zajmującą się analityką oraz aspekt sportowy (dobry trener oraz skład) jest wypadkową wyników Dzików w poprzednim sezonie. Wyników, które w pewnych wymiarach nie były widziane w 2. lidze nigdy.
Poza stricte sportowymi aspektami warto zauważyć, że zespół z Warszawy bardzo dobrze wygląda także od strony marketingowej. Przejrzysta strona, zaprojektowane koszulki meczowe, utwór promujący klub nagrany przez znanego na rapowym podwórku Spinache’a, domowe mecze dostępne na Facebooku z komentarzem. To wszystko na poziomie 2. ligi wygląda imponująco i na tym polu jest poziom ekstraklasowy.
*
Dziki Warszawa do drugoligowej przygody z koszykówką podeszły bardzo poważnie i profesjonalnie. Teraz przenoszą swoje ambicje na większą scenę, gdzie więcej par oczu będzie patrzyło na ich poczynania. W kolejnym sezonie ich filozofię będą testowały zespoły z 1. ligi, która tylko z pozoru wydaje się łatwa.
Biznesowe podejście do koszykówki Szolca, logiczne decyzje i analityczne spojrzenie na basket mogą zaowocować tym, że ten zespół jeszcze sporo namiesza w następnych sezonach. Ba, jeśli utrzymają to tempo rozwoju i zapewnią sobie zdywersyfikowany budżet w kolejnych latach, to za kilka sezonów mogą być jednym z poważnych zespołów w PLK.
Jacek Mazurek, Piotr Alabrudziński @PulsBasketu
.