PRAISE THE WEAR

Ta ostatnia sekunda – Dion Waiters pokonał Warriors!

Ta ostatnia sekunda – Dion Waiters pokonał Warriors!

– Wiedziałem, że wpadnie. Klay Thompson umożliwił mi oddanie rzutu – powiedział bohater Miami Heat, który zdobył 33 punkty i trafił zwycięską trójkę na 0,6 sekundy przed końcem.

Niezwykła kolekcja zegarków dla fanów NBA >>

No i co powiecie, na takie historie na szczycie NBA? Mistrzowie z Cleveland przegrali w poniedziałek 122:124 w Nowym Orleanie, a najlepsi obecnie wicemistrzowie (38-7) ulegli na wyjeździe 102:105 Miami Heat, trzeciemu najgorszemu zespołowi ligi (15-30).

Choć prawdę mówiąc, to od kilku dni drużyna z Florydy radzi sobie całkiem nieźle – pokonała u siebie Houston Rockets, Dallas Mavericks, Milwaukee Bucks, a teraz Warriors. A Dion Waiters w dwóch ostatnich meczach wyrównywał swój rekord kariery zdobywając po 33 punkty.

W poniedziałek w Miami został też bohaterem – zdobył 11 punktów w czwartej kwarcie, trafił rzut na zwycięstwo:

https://www.youtube.com/watch?v=gdT4EIIAPX8

W trakcie 33 minut na boisku (w poprzednim meczu też zdobył 33 punkty w 33 minuty) Waiters trafił 13 z 20 rzutów z gry, w tym aż 6 z 8 trójek. Dodał do tego 5 zbiórek i 4 asysty. Po opuszczeniu całego grudnia ze względu na kontuzję, 25-letni rzucający jest w dobrej formie, w sobotę miał przecież 12/19, w tym 5/8 za trzy z Bucks.

Warriors gonili do końca, w czwartej kwarcie przegrywali 88:98, a mimo to doprowadzili do remisu 102:102, m.in. dzięki trójkom Klaya Thompsona i Kevina Duranta. Ostatnią akcję miał jednak Waiters i świetnie ją wykorzystał.

Goran Dragić zdobył dla Heat 19 punktów, Hassan Whiteside miał 10 i 15 zbiórek. Dla gości, którzy trafili tylko 8 z 30 trójek, najwięcej punktów rzucił Durant – 27 (1/8 za trzy). Thompson dodał 22, a Curry miał 21 punktów, 10 zbiórek i 8 asyst.

To są buty gwiazd NBA – możesz takie mieć >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami