
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>
– Powiedzmy sobie to szczerze: dla Heat to będzie najważniejszy mecz w Miami od czasu, gdy LeBron James opuścił nasze miasto – twierdzi David Ramil, prowadzący popularny podcast „Locked on Heat”.
Coś w tym jest, nawet jeśli tegoroczna faza play-off przypomina, że zasada „kto przy remisie 2:2 wygrywa piąty mecz, wygrywa później serię” nie zawsze się sprawdza. Celtics przegrali go w poprzedniej serii z Bucks, Mavs z Suns, ale ostateczne obie ekipy awansowały dalej.
Heat są jednak ewidentnie pod ścianą. Z dwóch powodów.
Po pierwsze: Jimmy Butler skończy niebawem 33 lata. Wydaje się graczem nie do zdarcia, w tegorocznym play-off rozegrał już kilka wielkich spotkań, ale z biegiem lat nie staje się ani młodszy, ani zdrowszy. Kolejny sezon będzie dla Butlera już dwunastym w NBA. Czy wciąż będzie potrafił wziąć na siebie ciężar gry? Być może. Ale pewności nie ma – tymczasem dziś Heat tylko sześć zwycięstw dzieli od upragnionego tytułu.
W dużo bardziej komfortowej sytuacji znajdują się pod tym względem rywale Heat. Lider C’s Jayson Tatum jako pierwszy zawodnik od czasu mistrzowskiego sezonu z Kevinem Garnettem w 2008 roku został wybrany do pierwszej piątki NBA. Towarzystwo ma zacne: Jokić, Giannis, Booker i Doncić.
Czasami aż trudno w to uwierzyć – bo przecież Tatum w finałach Wschodu w niepośledniej roli debiutował już wiosną 2018 roku – ale on dopiero dwa miesiące temu skończył 24 lata. Młodość wciąż zresztą widać w jego grze – cały czas dość często zdarzają mu się mecze, podczas których znika gdzieś w rogu boiska. I, przede wszystkim, takie które kończy z dorobkiem 6-7 strat.

Natomiast, jeśli z C’s po raz trzeci w swojej karierze zakończy przygodę w play-off na finale Wschodu, nic wielkiego się nie stanie. Kibice będą nieco zawiedzeni, ale za rok Tatum powinien być jeszcze lepszy. A drugi z liderów ekipy z Bostonu, Jaylen Brown jest od niego tylko o rok starszy.
Po drugie: przed najważniejszym meczem Heat w Miami od ośmiu lat Celtics są po prostu zdrowsi. Kilkanaście godzin przed meczem na liście graczy, których występ stał pod znakiem zapytania widniało aż pięciu drużyny z Florydy: Tyler Herro (naciągnięta pachwina, ma próbować grać, choć w normalnych okolicznościach pauzowałby co najmniej dwa tygodnie), Max Strus i Kyle Lowry (obaj ścięgno udowe) oraz PJ Tucker i Gabe Vincent (kolana). W Celtics urazy leczą jedynie Marcus Smart (staw skokowy) i Robert Williams III. I obaj najpewniej zagrają.
Michał Tomasik
Chcesz obejrzeć ten mecz w TV? Informacje TUTAJ >>
