Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
Do rywalizacji o miano najlepszego dunkera w PLK stanęli Mathieu Wojciechowski (Śląsk Wrocław), Brandon Tabb (GTK Gliwice), Cleveland Melvin (King Szczecin), Jakub Nizioł (Legia Warszawa), Nana Foulland (Trefl Sopot) i Thomas Davis (King Szczecin).
Niestety, podobnie jak przed rokiem, sporo wsadów było przestrzelonych, a nieudane próby mocno psuły widowisko. Zdarzyło się nawet tak, że wszystkie 3 próby były przestrzelone przez zawodnika, jak chociażby zrobił to Brandon Tabb.
Słabiutko wypadł także Nana Foulland, który w swojej pierwszej próbie.. po prostu zapakował piłkę do kosza jedną ręką. Pozytywnie zaskoczył za to Jakub Nizioł, który chociażby przy asyście Sebastiana Kowalczyka efektownie wykończył podanie o bok tablicy, a w kolejnej próbie podanie kozłem od swojego taty.
W pierwszej rundzie najwięcej punktów, 88, uzyskał właśnie Nizioł. Oprócz gracza Legii do finału awansowali także dwaj gracze Kinga Szczecina, Cleveland Melvin i Thomas Davis, którzy uzyskali odpowiednio 85 i 82 punktów za swoje próby.
Runda finałowa zapowiadała się więc ciekawie, szkoda więc, że w swojej pierwszej próbie Cleveland Melvin przestrzelił naprawdę trudny wsad (nie zgrał się z podającym Tabbem). Sprawa zwycięstwa miała więc rozstrzygnąć się między Davisem i Niziołem.
Thomas za ostatni wsad otrzymał 47 punkty (naprawdę dobry i trudny dunk). Nizioł ponownie do swojej próby wykorzystał podanie Kowalczyka i ponownie skończył bardzo mocno i efektownie – 47 punktów.
Wsad Nizioła zasługiwał jednak na zdecydowanie lepszą notę. Trzy osoby z jury, w tym profesjonalny dunker Piotr „Grabo” Grabowski dali 10, jednak Michael Ansley pokazał ósemkę, totalnie wbrew logice (jak zresztą większość jego ocen). Doszło do dogrywki, w której Davis wygrał, bo Nizioł nie skończył swojego wsadu w pierwszych podejściach.
Gracz Kinga Szczecin wygrywa więc konkurs wsadów, jednak delikatnie oszukanym może czuć się Jakub Nizioł, który zasłużył na zwycięstwo w podstawowym formacie.
GS
.