Mateusz Zębski na 3 sekundy przed końcem meczu trafił rzut, który być może zapewnił MKS-owi awans do playoff. Dąbrowianie wygrali w Warszawie z Legią 77:75, a najskuteczniejszym graczem był Cleveland Melvin, który zdobył 18 punktów.
DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>
Z pierwszej kwarty, pomimo minimalnego prowadzenia 19:17, mógł być zadowolony Tane Spasev. Jego zespół nie pozwalał MKSowi złapać rytmu, odcinany od podań był Cleveland Melvin, a gra była mocno spowalniana. W ataku z kolei warszawiacy za wszelką cenę próbowali wykorzystać przewagę warunków fizycznych pod koszem. Ta sztuka udawała się szczególnie z Keanu Pinderem (6 punktów w pierwszej kwarcie), który wzorowo wykorzystywał podania partnerów.
Sytuacja w drugiej kwarcie jednak totalnie się odwróciła. Na parkiecie zapanował chaos, w którym wyśmienicie czuje się przecież zespół z Dąbrowy. Zaczęły wpadać trójki, udało się wyprowadzić kilka kontrataków i to goście wysunęli się na wyraźne prowadzenie. Świetną zmianę dał Mathieu Wojciechowski, który w tym spotkaniu wyjątkowo nie wyszedł w pierwszej piątce. Po 20 minutach miał już 9 punktów na koncie, a MKS prowadził 46:37.
Trzecia kwarta także była rozgrywana w rwanym tempie, co nie pomagało Legii w odrabianiu strat. Dynamiczny, agresywnie grający w obronie MKS wypchnął warszawiaków spod kosza i zmusił do ciężkich rzutów. Jednak dąbrowianie sami zaczęli mieć coraz większe kłopoty w ataku. Udało im się utrzymać na prowadzeniu przed ostatnią częścią meczu, ale po trójce Prewitta zamykającej trzecią kwartę przewaga stopniała tylko do 5 punktów.
W czwartej kwarcie coraz więcej w ataku Legii brali na siebie Jakub Karolak i Omar Prewitt. Do pojedynku indywidualność stanął Melvin, który na dwa wjazdy lidera Legii odpowiedział trójka z faulem, właśnie Prewitta.
Na 4 minuty do końca było 72:75. Obrona MKSu nie mogła zatrzymać mocno atakujących kosz zawodników Legii. Sporo dobrego na parkiet wniósł Mo Soluade (jak praktycznie zawsze), który ostatnio zmagał się z drobnymi urazami.
Końcówka przerodziła się w walkę na izolacje. Z jednej strony Prewitt, z drugiej De Leon. Ten drugi na ponad minutę do końca popełnił fatalną stratę przy +1 dla MKSu, jednak na szczęście dąbrowian Legia nie wykorzystała tego błędu. Przy remisie 75:75 swoją akcję zepsuł Prewitt, który wyraźnie szedł pod faul. Rajd przez całe boisko w odpowiedzi zaliczył De Leon, który na końcu asystował przy punktach spod kosza Mateusza Zębskiego. (wideo poniżej)
3 sekundy zostały Legii by doprowadzić do dogrywki, bądź wygrać to spotkanie. Wrzutka nad kosz do Pindera nie przyniosła punktów i to MKS cieszył się ze zwycięstwa 77:75. Radość dąbrowian na parkiecie była jak najbardziej uzasadniona. Zespół Jacka Winnickiego jest już naprawdę bardzo blisko playoff.
Najskuteczniejszym zawodnikiem wygranych był Melvin, który zdobył 18 punktów. Tylko niespełna 16 minut zagrał w tym spotkaniu kapitan Legii Sebastian Kowalczyk, który miał najgorsze -9 w rubryce +/-. Najlepszym strzelcem gospodarzy był Prewitt – 15 punktów.
GS
DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>