Po 19 latach spędzonych na ligowych parkietach Tim Duncan zawiesił buty na kołku, ale wygląda na to, że na długo ze sportem nie zerwał. San Antonio Spurs szykują dla niego posadę.
Załóż konto w Unibet i zgarnij bonus >>
W kosza już dla nie zagra. Postanowił ustąpić miejsca młodszym. Od początku jednak można było się domyślać, że prędzej czy później wróci do klubu w innej roli. Tima Duncana i Gregga Popovicha łączy na tyle silna więź, że długo by bez siebie nie wytrzymali. W końcu spędzili ze sobą 19 długich lat – żaden inny duet koszykarz-trener tyle nie wytrzymał.
Na ławce trenerskiej póki co Tim jednak nie usiądzie. Według Bucka Harveya z San Antonio Express-News w klubie bardziej mówi się o posadzie w kierownictwie, konkretnie jako konsultant do spraw personalnych. Od dawna miał być bowiem zafascynowany metodami Popovicha i R.C. Buforda, generalnego menedżera klubu, w kwestii rozpoznawania talentów.
– Jeśli chce pojechać na wycieczkę i zrobić scouting, w porządku. Jeśli chce mieć swoją stację na obozie przygotowawczym, dostanie ją. On tu rządzi – w swoim stylu powiedział Popovich w sprawie pomocy Duncana przy zespole. – Może mi powiedzieć, co dokładnie chce robić. Ale nie zapłacę mu za to ani grosza.
Na razie o kasę świeżo upieczony emeryt nie musi się jednak martwić. Spurs wciąż będą mu bowiem płacić wynagrodzenie za ostatni rok kontraktu. Oficjalnie 40-latek został przez klub zwolniony, a w ramach ugody zrezygnował nawet z części należnej mu kwoty, ale czeki z wypłatą nadal będą spływać.
Według Dana Feldmana z NBC Sports mowa tu o kwocie niespełna 1,9 miliona dolarów rocznie przez trzy kolejne lata (pierwotnie za ostatni rok kontraktu miał otrzymać 6,4 mln dol.).
5-krotny mistrz NBA cały czas funkcjonuje przy drużynie. Regularnie pojawia się w ośrodku szkoleniowym, delikatnie trenuje, spędza czas z byłymi kompanami z boiska. Jakby nic się tak naprawdę nie zmieniło. Nawet jeśli ostatecznie nie otrzyma w klubie oficjalnego stanowiska, i tak już na zawsze pozostanie częścią organizacji San Antonio Spurs.
Mateusz Orlicki