PRAISE THE WEAR

Tomas Satoransky daje wygraną – Czechy lepsze od Rosji

Tomas Satoransky daje wygraną – Czechy lepsze od Rosji

Mocne wejście na kosz i klasyczna “la bomba” na 5 sekund przed końcem w wykonaniu rozgrywającego Washington Wizards dały Czechom wygraną 80:78 w bardzo zaciętym, dramatycznym meczu z Rosją.

Tomas Satoransky / fot. FIBA Europe

Back on the Court – najlepszy sprzęt na nowy sezon! >>

Mecz miał niezwykłą – przynajmniej jak na naszych południowych sąsiadów – otoczkę. W Pardubicach na trybunach zasiadło aż 8500 widzów. Jest to rekord w historii czeskiej koszykówki.

Zanim bardzo ciekawe spotkanie rozstrzygnęło się w ostatnim sekundach, obie drużyny wymieniały się ciosami, tocząc wyrównany pojedynek. Prowadzenie zmieniało się aż 21 razy! Bardzo efektowne akcje, wysoko nad obręczą, zaliczali m.in. Jan Vesely oraz Artiem Klimienko. Zobaczcie zresztą sami:

Bohaterem meczu okazał się Tomas Satoransky, który nie tylko zanotował najważniejszy rzut w meczu (wideo poniżej), ale miał na koncie także 18 punktów, 8 zbiórek i 6 asyst. Jaromir Bohacik dodał 19 punktów, trafił 5 trójek. Dla Rosji Aleksiej Szwied zanotował 16 punktów i 7 asyst. Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>

Trudno dziwić się koszykarskiej euforii w Czechach – po tej wygranej ich reprezentacja ma bilans 6-1 i jest już bardzo bliska awansu do finałów Mistrzostw Świata. Rosja ma teraz bilans 3-4.

Back on the Court – najlepszy sprzęt na nowy sezon! >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami