Czeski rozgrywający miał 17 punktów, 8 zbiórek i ani jednej straty w zwycięskim meczu z Cavaliers. Świetnie radzi sobie w pierwszej piątce Wizards, zastępując Johna Walla.

Oficjalne produkty reprezentacji Polski – tylko w Sklepie Koszykarza >>
Wygrana w Cleveland (110:103) z odświeżonymi Cavs była niespodzianką i nie byłoby jej, gdyby nie kolejny dobry mecz Czecha. Tym razem rozgrywający Wizards zdobył 17 punktów, trafiając 6 z 7 rzutów z gry. Miał do tego 8 asyst i ani jednej straty w 31 minut na parkiecie.
I wcale nie był to jednorazowy wyskok. Tuż przed przerwą na All Star Game Tomas Satoransky pobił swój rekord kariery, zdobywając 25 punktów w meczu z Chicago Bulls. Trafił wtedy doskonałe 10 z 12 rzutów, w tym 5/6 z dystansu! Dla odmiany w poprzednim meczu Wizards (przeciwko Knicks) zanotował aż 11 asyst.
Wizards wygrali 8 z ostatnich 10 spotkań i z bilansem 34-24 dogonili w tabeli Wschodu Cavs (34-23) i mają realne szanse przeskoczyć na trzecią pozycję. I to wszystko bez Johna Walla, z Tomasem, jako głównym rozgrywającym. To możliwe między innymi dlatego, ze Satoransky świetnie sobie daje radę – w lutym notuje 12.6 punktu na mecz, 5.7 asysty, trafia 59% rzutów z gry i 61% trójek.
Coach Scott Brooks mówi o ciągłych postępach, 26-letniego obecnie zawodnika, wskazuje też na jedną bardzo ważną cechę – jest twardym zawodnikiem, lubiącym rywalizację i sytuacje, gdy jest coś udowodnienia. Nieobecność Johna Walla jest więc idealną okazją dla grającego swój drugi sezon w NBA Czecha, aby udowodnić, że zasługuje na więcej, niż dalsze miejsce na ławce.
RW
Oficjalne produkty reprezentacji Polski – tylko w Sklepie Koszykarza >>