SportsMedic – nowy wymiar prywatnej opieki medycznej we Wrocławiu >>
Zanim trafił do NBA wygrał praktycznie wszystko co się dało. Był jedną z pierwszych europejskich gwiazd na parkietach NBA, która przetarła szlaki dla następnych pokoleń, a jego wkład w mistrzowski zespół Chicago Bulls jest często niedoceniany.
Toni Kukoc (rocznik 1968, 208 cm) do NBA trafił w wieku 25 lat, choć nawet jak sam mówi w serialu „The Last Dance”, mógł do USA wyjechać znacznie wcześniej (został wybrany w drafcie ‘90). Na drodze stanęła trwająca na Bałkanach wojna i trudna sytuacja jego rodaków, w tym rodziny w Chorwacji.
Supergwiazda w Europie
Kukoc grał więc najpierw Jugoplastice Split a w ‘91 roku przeniósł się do Benettonu Treviso. W tamtym czasie po europejskich parkietach biegały takie gwiazdy jak Nikos Galis czy Arvydas Sabonis. W Jugoplastice Kukoc za to grał z takimi zawodnikami jak Dino Radja, Żan Tabak, Zoran Sretenović, Velimir Perasović czy Luka Pavicević.
Trafiając do NBA Toni miał na koncie m.in. 3 mistrzostwa Euroligi (’89-’91 w barwach Jugoplastiki), 3 x MVP Final Four Euroligi – 2 razy jako gracz Jugoplastiki, raz Benettonu (tylko Vassilis Spanoulis powtórzył ten wyczyn), mistrzostwo Włoch, a na dodatek złoto mistrzostw świata (i MVP tego turnieju) i dwa złota z mistrzostw Europy (i MVP w ‘91) – wszystko z reprezentacją Jugosławii, a także 2 razy srebro z Igrzysk Olimpijskich (w ’88 w barwach Jugosławii, w ’92 już z reprezentacją Chorwacji).
.
Chłodne przywitanie
Kukoc wyjeżdżając do NBA był jednym z najlepszych zawodników spoza Stanów Zjednoczonych na świecie. Wiele tytułów, ogromne umiejętności i świetne recenzje od skautów i osób go obserwujących. Chorwat jednak na ciepłe przyjęcie w Bulls nie miał co liczyć, o czym przekonał się na Igrzyskach w Barcelonie w ‘92, co można zobaczyć w piątym odcinku „The Last Dance”.
Toni przez mistrzowską drużynę Chicago Bulls, a właściwie przez jej liderów, w pierwszym momencie nie był traktowany jako wzmocnienie, a zagrożenie. Chorwat był w końcu graczem na tę samą pozycję co niedopłacony Pippen, który przez ten fakt był coraz bardziej sfrustrowany. Kukoc nie był tego świadomy, ale niechcący stał się częścią rozgrywki pomiędzy Jordanem i Pippenem a Jerrym Krause.
Na końcu jednak wszystko świetnie się skończyło – Kukoc zintegrował się, wraz z Bulls zdobył 3 mistrzostwa, a w ‘96 dodatkowo zgarnął nagrodę dla najlepszego rezerwowego w NBA. Był w tym sezonie trzecim strzelcem Chicago za Jordanem i Pippenem (średnio 16,1 punktu), choć miejsca w piątce ustąpił Denisowi Rodmanowi.
Wysoki jak na swoją pozycję, leworęczny, dobrze czytający grę – stwarzał realne zagrożenie w ataku.
Kukoc podczas drugiego three-peat Bulls był bardzo regularny – w każdym sezonie zdobywał około 13 punktów na mecz. Swój największy rzut w karierze trafił jednak w debiutanckim sezonie, pod nieobecność Jordana – w playoff przeciwko New York Knicks
.
Tułaczka na koniec
Dla Chorwata najlepszym sezonem w Bulls był 98/99 – średnio zdobywał ponad 18 punktów na mecz. Chicago radziło sobie wtedy w nowej rzeczywistości, już bez Michaela w składzie. Średnio najwięcej punktów w swojej karierze Kukoc zdobywał jednak już w innym klubie, w Atlanta Hawks, gdzie grał w sezonach 00/01 i 01/02 – 18,8.
Chorwat w późniejszych latach kariery częściej grywał już na pozycji numer 4. Wraz z wiekiem tracił szybkość i koszykarski błysk, przybywało za to kilogramów, co przekładało się na jego przydatność na parkiecie. O jego spadku wartości świadczą także aż 3 wymiany z jego udziałem.
Toni oprócz tego zaliczył grę w Philadelphia 76ers i Milwaukee Bucks, w których spędził ostatnie 4 lata swojej kariery. Po sezonie 05/06 Kukoc (37 lat wtedy) zadeklarował, że jeśli nie zgłoszą się po niego Bucks albo Bulls, to zakończy karierę i tak właśnie się stało.
Kukoc w NBA w sumie zarobił ponad 61 milionów dolarów. Mieszka na stałe w USA i obecnie jest jednym z doradców Jerry’ego Reinsdorfa, właściciela Chicago Bulls. W życie koszykarskie specjalnie się jednak nie miesza.
RW
.