PRAISE THE WEAR

Top 100 polskich koszykarzy (80-71): Od Hicksa do Perki

Top 100 polskich koszykarzy (80-71): Od Hicksa do Perki

Igor Wadowski zyskuje w Anwilu, Paweł Dzierżak zaskakuje w Polpharmie, Michael Hicks i Marcin Flieger są u schyłku kariery. Czas na trzecią dziesiątkę rankingu Polaków!

Michael Hicks / fot. FIBA

WINTER SALE – trwa sezon niezwykłych cen w Sklepie Koszykarza! >>

Top 100 polskich koszykarzy – miejsca 100-91 >> 
Top 100 polskich koszykarzy – miejsca 90 – 81 >>

80. Michael Hicks (rzucający, Polpharma Starogard Gd., 193 cm., 1983 r., rok temu – 48.)

Jeden z najlepszych graczy w koszykówce 3×3 na świecie. Z reprezentacją Polski zajął 4. miejsce na niedawnych Mistrzostwach Świata w tej dyscyplinie. Jednak w koszykówce 5×5 Hicks stracił swoje miejsce w elicie. Poprzedni sezon w R8 Kraków, obecnie Polpharma Starogard Gd., dla której zagrał w 4 meczach łącznie przez 23 minuty. 35-letni Hicks na ten moment może być już tylko uzupełnieniem składu, a nie jego podstawowym zawodnikiem, jak to miało miejsce w latach poprzednich.

79. Igor Wadowski (rozgrywający, Anwil Włocławek, 194 cm, 1996 r., rok temu – poza notowaniem)

Po podpisaniu kontraktu z Anwilem wydawało się, że Wadowski zginie gdzieś na końcu ławki. Okazuje się, że Wadowski nie gra wcale dużo mniej niż w AZS-ie, zaliczając przy tym chociażby na 12 punktów i 17 minut przeciwko MKS-owi. Linijka Igora to 3 punkty i 2 asysty w 9 minut gry w każdym meczu. Na jego korzyść, w porównaniu do sezonu w Koszalinie, działa fakt, że we Włocławku ma możliwość treningu z o wiele lepszymi zawodnikami i z jednym z najlepszych trenerów w lidze. To powinno zaprocentować kolejnym kontraktem w PLK, nawet jeśli teraz odpocznie z racji kontuzji.

78. Grzegorz Kulka (silny skrzydłowy, Trefl Sopot, 205cm, 1996 r., rok temu – poza notowaniem)

Grzegorz Kulka co roku przed sezonem traktowany jest jako pełnoprawny członek rotacji swojego klubu, by z czasem jednak tracić pozycję i minuty. Mimo to, przez te kilka miesięcy pokazał się, że może spokojnie grać w PLK – średnio 15 minut, 5 punktów, 2,5 zbiórki i 37,5% za 3. Kulka powoli ewoluuje w gracza rozciągającego grę z pozycji numer 4 i przy poprawie fizyczności na pewno znajdują się chętni, by go zatrudnić.

77. Marcin Flieger (rozgrywający, Biofarm Basket Poznań, 184 cm., 1985, rok temu – 40.)

Po latach punktowania dla Polpharmy przeniósł się o stopień niżej, w Poznaniu (po kontuzji) jest ważnym zawodnikiem, potrafi jeszcze zrobić decydującą różnicę na korzyść swego zespołu i przerasta doświadczeniem pierwszoligowych rywali. Tylko trójka, póki co, nie wpada (5/30).

76. Bartosz Bochno (rzucający, AZS Koszalin, 1988, rok temu – 54.)

Jeszcze jakoś sobie radzi, ale regres jest znaczny. Już w poprzednim sezonie jego skuteczność nie wyglądała najlepiej – 36% z gry, 29% za 3, by w tym sezonie sięgnąć absolutnego ligowego dna – 24% z gry (drugi najgorszy wynik w lidze) i 27,6% za 3. Mimo to, swoim doświadczeniem i ograniem na parkietach PLK pomaga w wypełnianiu limitów w AZS-ie. Jeśli wskaźniki celności rzutów się nie poprawią, Bochno w przyszłym roku prawdopodobnie wypadnie poza „setkę”, a może i nawet PLK.




75. Marcin Piechowicz (rzucający, Rosa Radom, 198 cm., 1993, rok temu – 76.)

Podobnie jak Filip Zegzuła, Piechowicz zyskał sporo minut w przebudowanej Rosie. Średnio 6 punktów, 2,6 zbiórki i 2,2 asysty w prawie 24 minuty gry to znaczna poprawa w stosunku do poprzedniego sezonu. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze stabilnej trójki, która w tym momencie jest na poziomie 34%.

74. Paweł Dzierżak (rozgrywający, Polpharma Starogard Gd., 188 cm, 1995 r., rok temu – poza notowaniem)

Jeden z żołnierzy Artura Gronka. Dzierżak odnalazł się idealnie w taktyce Polpharmy, dla której gra bardzo ważne minuty z ławki i można powiedzieć, że pozytywnie zaskakuje. Polski rozgrywający na parkiecie spędza przeciętnie 19 minut, zdobywa 5 punktów i rozdaje prawie 4 asysty. Wciąż jego mankamentem jest słaby rzut, jednak patrząc w skuteczności nie można mieć do niego większych pretensji – 35% za 3 i 40% za 2.

73. Andy Mazurczak (rozgrywający, Caceres Patrimonio de la Humanidad, 188 cm, 1993 r., rok temu – 64.)

Próbowany był nawet w reprezentacji, ma już 25 lat, ale wciąż nie wiemy tak naprawdę, na co go stać – tradycyjnie gra w peryferyjnych klubach. Powrócił kilka tygodni temu do gry po poważnej kontuzji, potrzeba trochę czasu, aby miarodajnie ocenić, czy jego kariera może pójść jeszcze w górę.

72. Michał Gabiński (silny skrzydłowy, MKS Dąbrowa Górnicza, 202 cm, 1987 r., rok temu – 85.)

To już 13. sezon Michała Gabińskiego w PLK, a w sumie jego grę na polskich parkietach możemy oglądać od 2004 roku. Przy skromnym zestawie podkoszowych w MKS-ie często pełni rolę rezerwowego centra, jego minuty wzrosły w porównaniu do poprzedniego sezonu średnio aż o 6 w każdym meczu. Regres natomiast notuje w skuteczności za 3, teraz jest to już tylko 23%.

71. Aleksander Perka (silny skrzydłowy, Polski Cukier Toruń, 200 cm, 1987 r., rok temu – 73.)

W tym sezonie zagrał zaledwie w dwóch meczach – kontuzja uniemożliwia mu powrót na parkiet. W poprzednim był cennym zmiennikiem Aarona Cela w zespole z Torunia – blisko 5 punktów i ponad 2 zbiórki w 13 minut gry. Największym atutem Perki stał się rzut za 3, który wprowadził na poziom większy niż 40%, a tacy gracze w lidze są coraz bardziej pożądani.

Redakcja PolskiKosz.pl

WINTER SALE – trwa sezon niezwykłych cen w Sklepie Koszykarza! >>




Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami