W końcu Kanadzie się to udało! Po jeszcze jednym dramatycznym meczu. Toronto Raptors pokonali Golden State Warriors 114:110 i ostatecznie wygrali w wielkim finale NBA 4:2.
DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>
Różnica naprawdę była minimalna. Warriors odrobili straty w ostatniej minucie po akcjach DeMarcusa Cousinsa i mieli nawet rzut na prowadzenie, ale Stephen Curry nie trafił dość otwartej próby za 3 punkty. Kawhi Leonard pokazał na linii wolnych, że jest graczem pozbawionym nerwów i zdobył decydujące o mistrzostwie punkty.
Przełomowy moment spotkania nastąpił w końcówce 3. kwarty. Genialnie grający Klay Thompson (30 punktów) nieszczęśliwie spadł przy wejściu na kosz w kontrataku i nie mógł już kontynuować gry. Był faul Danny’ego Greena, ale nie było w tym zagraniu brutalności. Jeszcze jedna pechowa kontuzja, jakże pechowych Warriors…
Nie zmienia to faktu, że Raptors zasłużyli na zwycięstwo fantastyczną grą – jeśli potrafisz wygrać wszystkie 3 wyjazdowe spotkania w finale, to pierścienie ci się po prostu należą… Fred VanVleet zanotował wielką czwartą kwartę, zdobywając w niej 12 oczek, kolejny raz był bezcennym zmiennikiem zespołu z Toronto. Swój najlepszy mecz w finale zagrał także Kyle Lowry, który zdobył 26 punktów, miał 7 zbiórek i 10 asyst.
Z roli lidera raz jeszcze wywiązał się Kawhi, który zdobył 22 punkty, nie zawodził w najważniejszych momentach i harował po obu stronach boiska. W pełni zasłużona nagroda MVP finałów.
true happiness ? pic.twitter.com/5ZIrSEGiUd
— The Ringer (@ringer) June 14, 2019
Trzeba oddać honor Warriors, że walczyli do końca. Steph Curry zdobył 21 punktów i miał 7 asyst, wielkie rzuty przez cały mecz trafiał weteran Andre Iguodala (22 pkt.), triple double z 11 punktami, aż 19 zbiórkami i 13 asystami zanotował Draymond Green, choć miał też 8 strat.
Pierwszy tytuł mistrzowski w historii dla drużyny z Kanady stał się faktem – Park Jurajski oszalał!
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
DOŁĄCZ DO GRY I ODBIERZ DARMOWY ZAKŁAD 50 ZŁOTYCH! >>
https://youtu.be/8xC0t7GrRWc?t=15