Trae Young był na dobrej drodze, by zaliczyć kolejny świetny mecz, ale tym razem przeszkodzili sędziowie. Arbiter postanowił bowiem wyrzucić zawodnika Hawks z parkietu za spojrzenie w kierunku Krisa Dunna.

Już w pierwszej kwarcie zaiskrzyło między Trae Youngiem a Krisem Dunnem – zawodnik Hawks oddał rzut już po gwizdku oznaczającym przerwę na żądanie i doszło do kontaktu między nim a graczem Bulls. Dunn odepchnął nawet lekko Younga, ale do akcji szybko wkroczył Robin Lopez, który zapobiegł eskalacji konfliktu. Mimo to, dwójka obrońca została ukarana przewinieniem technicznym.
Young nie zapomniał o tej sprzeczce i gdy na początku trzeciej kwarty trafił kolejną trójkę – swoją trzecią tego wieczoru – to wymownie spojrzał w kierunku Dunna. Takie zachowanie nie spodobało się sędziemu, który dał Youngowi drugie przewinienie techniczne i tym samym wyrzucił go z parkietu, ku niedowierzaniu samego zainteresowanego oraz jego kolegów z drużyny.
“Taka była decyzja sędziego, trzeba iść dalej. Po prostu się na kogoś spojrzałem i tyle” – mówił po meczu zaskoczony Young, który ostatecznie w ledwie 18 minut gry zdobył 18 oczek. Zdziwiony wydawał się być także Dunn, który stwierdził, że nie wiedział nawet do końca, co się takiego stało. “Nie uważam, żeby to zasługiwało na wyrzucenie z boiska” – dodał obrońca Bulls.
Sędzia, który podjął decyzję, tłumaczył potem, że Young nie cieszył się z trafienia, lecz prowokował Dunna. Z takim tłumaczeniem nie zgodził się m.in. Reggie Miller, który na Twitterze pytał, co stało się z jego ukochaną ligą, która stała się “tak miękka i wrażliwa”. Koniec końców zejście Younga – który po raz pierwszy w karierze został wyrzucony z parkietu – nie przeszkodziła Hawks wygrać w Chicago.
Young tamtym trafieniem wyprowadził bowiem swój zespół na prowadzenie 78-62, które Hawks zdołali utrzymać, wygrywając 123:118. Najlepszym strzelcem drużyny z Hawks był Alex Len z 28 punktami na koncie. Było to drugie z rzędu zwycięstwo Jastrzębi nad Bykami po maratonie z czterema dogrywkami, jaki miał miejsce w sobotę, gdy Hawks wygrali u siebie 168-161.
Tomek Kordylewski