REDAKCJA

Tragiczna gra Legii – playoff już tylko marzeniem

Tragiczna gra Legii – playoff już tylko marzeniem

Mimo wzmocnień w ostatnich tygodniach, Legia przegrała w lidze 9 z 11 spotkań, a licząc z pucharami już 14 z 17 meczów w tym sezonie. Bez następnych zmian zespół z Warszawy może być skazany na walkę o utrzymanie.
Tane Spasev i jego zespół / fot. Tadeusz Surma, PGE Spójnia Stargard

PZBUK! Bonus powitalny 500 zł na start – podwajamy pierwszy depozyt!

Koszmarny atak

Gra Legii wygląda bardzo źle, a to, co dzieje się w ataku tego zespołu, można momentami nazwać katastrofą. Na 11 meczów zespół z Warszawy tylko 3 razy zdobył więcej niż 80 punktów, a aż 6 razy 71 punktów i mniej. Ostatnie 2 mecze to kolejno 69 i 71 zdobytych punktów.

Ten wynik byłby jeszcze gorszy, gdyby nie indywidualne akcje Michała Michalaka czy Filipa Matczaka, który choćby w czwartek przeciwko Treflowi Sopot miał kilka dobrych momentów.

Atak generalnie jednak nie funkcjonuje. Tempo jest bardzo wolne lub wręcz go nie ma. Legia często gra po 20 sekund swoje akcje, które kończą się przeważnie trudnymi rzutami w ostatnich sekundach akcji, czy dość prostą stratą.

Brakuje gracza, który byłby w stanie indywidualnie robić różnicę i uwolnić pozostałych zawodników. Jak bardzo Michalak z Matczakiem by się nie starali, to nie są graczami, którzy w akcjach 1 na 1 są w stanie z dużą powtarzalnością kreować przewagi, a na pozycji numer 1 wcale lepiej nie jest.

Sebastian Kowalczyk był długo poza grą, ale to także nie jest gracz w typie mijającego na koźle rozgrywającego. Drew Brandon zawodzi, ale z drugiej strony, czy słuszne jest wymaganie od niego liderowania zespołem (zmiany jednak najpewniej dosięgną jego)?

Michael Finke, po obiecującym początku sezonu, ogranicza się tylko do rzutów za 3 i na boisku wygląda na wystraszonego. Romaric Belemene oprócz atletyzmu na parkiet nie wnosi za wiele, a obecność na boisku Milana Milovanovicia wymaga od całego zespołu spowolnienia gry i dostosowania się do Serba. Może nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, że w ataku pozycyjnym Legia nie potrafi zdobywać punktów.

Kłopotów jest więc wiele i powtarzają się ostatnio z ogromną regularnością. Jeśli do słabiutkiego ataku dołożymy momentami wątpliwą defensywą, w której często zawodzi komunikacja, otrzymujemy obraz zespołu zagubionego i nijak niepasującego do pierwszej ósemki w PLK.

Playoffy uciekają

Po tym, jak BM Slam Stal Ostrów Wlkp. oddaliła się od dna tabeli, Legia jest w tym momencie zdecydowanie największym rozczarowaniem tego sezonu. Po 11 spotkaniach ekipa z Warszawy ma w lidze bilans 2-9. Licząc także puchary, Legia przegrała w tym sezonie aż 14 spotkań z 17 rozegranych.

Udział w FIBA Europe Cup, może dla Legii na szczęście, już się zakończył. Warszawiacy będą mieli wreszcie czas na trening i odpoczynek, który ostatnio przez bardzo wąską rotację był mocno utrudniony.

Trzeba się jednak spieszyć, bo w lidze sytuacja jest może jeszcze nie dramatyczna, ale już bardzo niekorzystna. W poprzednim sezonie Legia weszła do playoff z ósmego miejsca z bilansem 15-15, co oznacza, że w tym, w 19 pozostałych meczach potrzebuje 13 zwycięstw by wyrównać to osiągnięcie.

Wydaje się więc, że playoffy warszawiakom już uciekły. W ostatnich 5 latach tylko raz do playoff dostała się drużyna z bilansem mniejszym niż 50% zwycięstw – Trefl Sopot w sezonie 2014/15, bilans 14-16.

Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że w tym składzie personalnym Legia w tym momencie jest skazana na nic innego jak walkę o utrzymanie. Zmiany jednak mają być, bowiem forma wielu graczy pozostawia wiele do życzenia. Jednocześnie będzie to oznaczało, że tego lata w Warszawie mocno się pomylono jeśli chodzi o dobór zawodników – do dwóch zmian już przecież doszło.

GS

.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

– Jedziemy do Sosnowca z przekonaniem, że w pełnym składzie stać nas na pokonanie każdego. Chcę, by Isaiah Whitehead był naszym liderem w decydujących momentach sezonu – mówi trener Kinga Szczecin, Arkadiusz Miłoszewski. Ze szkoleniowcem “Wilków Morskich” rozmawiamy o urokach pracy podczas Pucharu Polski, żmudnych poszukiwaniach nowego podkoszowego czy rosnącej formie Isaiah Whiteheada.
13 / 02 / 2025 10:03
Minionej nocy San Antonio Spurs rozegrali ostatni z serii sześciu kolejnych meczów wyjazdowych. Tym razem Ostrogi musiały uznać wyższość Boston Celtics. Obrońcy tytułu mistrzowskiego wygrali 116:103. Jeremy Sochan spędził na parkiecie 13 minut i odnotował w tym czasie cztery punkty oraz trzy zbiórki.
13 / 02 / 2025 8:53
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami
– Jedziemy do Sosnowca z przekonaniem, że w pełnym składzie stać nas na pokonanie każdego. Chcę, by Isaiah Whitehead był naszym liderem w decydujących momentach sezonu – mówi trener Kinga Szczecin, Arkadiusz Miłoszewski. Ze szkoleniowcem “Wilków Morskich” rozmawiamy o urokach pracy podczas Pucharu Polski, żmudnych poszukiwaniach nowego podkoszowego czy rosnącej formie Isaiah Whiteheada.
13 / 02 / 2025 10:03
Kilka godzin przed finałem Pucharu Polski w baskecie bieganym zostanie rozegrany mecz pomiędzy najlepszymi drużynami koszykówki na wózkach w kraju: Orto-Medico Scyzory Kielce zmierzą się z Mustangiem Konin. 16.02, niedziela, godzina 13:00, Arena Sosnowiec. Warto zobaczyć, bo koszykówka jest jedna. Tak samo fascynująca.
12 / 02 / 2025 11:33