
Nowa oferta powitalna PZBUK – darmowy zakład 50 zł.! >>
Zmiany, zmiany, zmiany..
Ciągłe zmiany w składzie to oczywiście jeden z największych problemów, jakie trapią zespół z Dąbrowy Górniczej. Można się tylko domyślać, gdzie byłby teraz MKS, gdyby w zespole wciąż byli Dominic Artis i Robert Johnson (a może także Tavarious Shine).
Liderzy, którzy poprowadzili MKS do 4 wygranych (jedynych) w tym sezonie, zastąpieni zostali graczami o wiele niższej jakości. Obwód, oprócz Marka Piechowicza, został wymieniony w całości – oprócz Artisa, Johnsona i Shine’a odszedł przecież także Jakub Kobel, a w styczniu klub pożegnał się z Iwanem Wasylem.
Pojawili się za to Justin Watts, Tra Holder, Piotr Śmigielski i Lee Moore, który jeszcze nie miał okazji zadebiutować z uwagi na brak listu czystości. Moore powinien być znacznym wzmocnieniem, ale już po kilku meczach wiemy, że parze Holder – Watts daleko do poprzedników.
Do zmian doszło także na stanowisku trenera – Michała Dukowicza zastąpił Alessandro Magro. Włoch zrobił pozytywne pierwsze wrażenie, jednak zwycięstw póki co nie przyniósł, a to właśnie z nich przede wszystkim będzie rozliczany.
Fatalne wyniki
Ostatnia wygrana MKS miała miejsce 9 listopada. Dąbrowianie wygrali w Bydgoszczy 93:89, a duet Dominic Artis – Robert Johnson zdobył w sumie 49 punktów (Johnson zakręcił się blisko triple double – 22+9+9).
Od tamtej pory MKS przegrał ze wszystkim w lidze – w sumie 15 razy z rzędu. Co więcej, dąbrowianie każde z tych spotkań przegrywali średnio różnicą ponad 17 punktów. Rekordowy wynik miał miejsce w Szczecinie, gdzie MKS przegrał -53, 44:97.
Aktualnie zespół z Dąbrowy to nie tylko ostatnia drużyna w tabeli (tyle samo zwycięstw ma także Polpharma Starogard Gdański), ale także najgorsza drużyna w ataku i w obronie w PLK. MKS ma najgorszy ofensywny rating w lidze – zdobywa zaledwie 100.0 punktów na 100 posiadań (najgorszy wynik od sezonu 2016/17).
Ostatnie miejsce w defensywnym ratingu także należy do zespołu z Dąbrowy Górniczej. MKS traci 117.4 punktów na 100 posiadań, czyli aż o 2.4 więcej niż druga od końca w tym względzie Polpharma Starogard Gdański (115.0).
Seria może trwać
Na liczniku jest już 15 porażek z rzędu w lidze i nic nie wskazuje na to, by ta seria miała za chwilę się zakończyć. Terminarz MKS-u na najbliższe 5 meczów, mimo że aż 4 z nich będą rozgrywane na własnym parkiecie, wygląda bardzo wymagająco.
Dąbrowianie już w środę (11.03) pojadą do Zielonej Góry na mecz ze Stelmetem Eneą BC. Tydzień później (18.03) zagrają bardzo ważny mecz u siebie z HydroTruckiem Radom, który z najbliższych spotkań wydaje się być najłatwiejszym rywalem. Potem czekają Anwil, King i Arka, czyli zespoły obecnie znajdujące się w górnej połówce tabeli, w tym faworyci do medali.
W teorii najważniejsze spotkanie w kontekście utrzymania czeka MKS 8 kwietnia. Wtedy dąbrowianie zagrają w Starogardzie Gdańskim z Polpharmą, z którą wygrać po prostu muszą, a dodatkowo myśląc o utrzymaniu wskazane będzie odrobienie strat z pierwszego meczu, który Polpharma wygrała 84:74.
Grzegorz Szybieniecki
.