fot. Andrzej Romański/plk.pl
Każdego dnia napływają informacje transferowe z klubów Orlen Basket Ligi. Są zespoły, które dalej nie zakontraktowały żadnego nowego zawodnika np. beniaminek Górnik Wałbrzych, Czarni Słupsk oraz Zastal Zielona Góra. Są też tacy, którzy są na finiszu budowy składów. Dziki Warszawa po udanym pierwszym sezonie w ekstraklasie, przedłużeniu w trakcie kampanii Krzysztofa Szablowskiego na posadzie trenera, bardzo szybko rozpoczęły budowę składu, a owoce tego są już oficjalnie ogłoszone.
Niemalże cała polska rotacja zostaje na kolejny rok, Nick “The Dzik” McGlynn także. Teraz ogłosili pierwszą nową twarz w swoim zespole, jednak niekoniecznie nową dla kibiców PLK, szczególnie wśród “Stalówki”. O tym mówiło się od dawna, pierwszy informację podał Karol Wasiek, Denzel Andersson po dwóch latach gry w hiszpańskim Bilbao (które w tym roku wyeliminowało Legię z FIBA Europe Cup) wraca do Polski i zasila szeregi warszawskiej ekipy. Patrząc na problemy z tą pozycję w zeszłym sezonie, warto było postawić na kogoś sprawdzonego.
I na takiego Dziki postawiły. Szwed, mogący także grać na pozycji “5”, wydaje się być bardzo przemyślanym ruchem. Stworzy duet pod koszem z McGlynnem, na papierze wyglądają obaj bardzo groźnie. Andersson jest świetnym obrońcą, w ważnych momentach potrafi trafić zza łuku i przede wszystkim – jak na swój wiek – jest doświadczonym graczem, także na arenie międzynarodowej. Dwa lata gry w BCL oraz FEC, mistrzostwo i SuperPuchar Polski ze Stalą to główny dorobek 27-latka. Teraz z pozoru schodzi w dół, zaledwie do ENBL, ale w lidze Dziki będą chciały tym razem zaspokoić apetyt i celować w fazę play-off.
Duże słowa uznania dla całej organizacji. Klub ma większy budżet, małymi krokami próbuje poznawać szczegóły gry w Europie. Bez pośpiechu i euforii po dobrym sezonie w ich wykonaniu. Są pierwszą drużyną w PLK, która skompletowała już cały zespół – teraz czekamy wyłącznie na ogłoszenia. Trener Szablowski już pokazał, że ma nosa do zagranicznych zawodników!
Bilbao straciło zawodnika, ale bardzo szybko zyskało nowego. Grający wiele lat w Hiszpanii, po bardzo dobrej końcówce sezonu w Stali Tomasz Gielo został ogłoszonym nowym zawodnikiem Surne Basket Bilbao. To zdecydowanie miejsce polskiego skrzydłowego! Z jednej strony duża szkoda, że nie będzie nam dane ponownie oglądać go na polskich parkietach, lecz z drugiej – właśnie wrócił do najlepszej ligi w Europie. Swoje miejsce także od wielu lat ma tam A.J. Slaughter, który po czterech latach opuścił Gran Canarię na rzecz Casademont Zaragozy. Obu panom życzymy powodzenia!