REDAKCJA

Trefl kontra King, czyli długotrwałe zapasy na koszykarskich zasadach. Od środy powtórka

Trefl kontra King, czyli długotrwałe zapasy na koszykarskich zasadach. Od środy powtórka

Spotkanie zaczęło się późno, a jeszcze później się skończyło. W końcu poznaliśmy zwycięzcę. To Trefl Sopot, który doprowadził do remisu w serii finałowej.

fot. Andrzej Romański / plk.pl

Trener Miłoszewski – jako zwycięzca ostatniego starcia – wyznał zasadę, że zwycięskiego składu się nie zmienia i do gry wytypował identyczną pierwszą piątkę. Z kolei trener Tabak wdrożył zmiany, i to niemałe, co by nie powiedzieć drastyczne. Trzech nowych zawodników! Za Scruggsa, Varadiego i Van Vlieta – Schenk, Barnes i Zyskowski.

Ostatni z wymienionych chciał w pełni wykorzystać swoją szansę. Z Kingiem zagrał dziesięć minut, ze Śląskiem pięć. A on chce grać! Gdy tylko nadarzyła się okazja, rzucał zza łuku. Trafił dwukrotnie, ale po chwili musiał udać się na ławkę. Powód? Trzy przewinienia na jego koncie. Oprócz niego dobrze wyglądał także Aaron Best, który zdobył 9 punktów, a przy tym jako jedyny rozegrał całą pierwszą kwartę. Co ciekawe, King wygrał ją 19:18, choć nie trafił ani jednej trójki.

Nie trafił ani jednej w pierwszej kwarcie, ale w drugiej trafił aż… pięć razy! Kolejno: Borowski, Woodston, Woodson, Cuthbertson i Meier. Trefl z kolei usilnie kierował piłkę do strefy podkoszowej. Zresztą, to właśnie tam doszło do spięcia na linii Schenk – Udeze. Polak próbował zabrać Amerykaninowi piłkę, a ten z kolei próbował się od niego uwolnić. Zrobił to w taki sposób, że Schenk upadł na parkiet. Finalnie sędziowie orzekli faul zwykły i faul techniczny rozgrywającego Trefla oraz przewinienie niesportowe środkowego Kinga. Później – już między innymi graczami – dochodziło do równie intensywnych starć. Iskrzyło, wyraźnie iskrzyło.

Trefl w trzeciej kwarcie miał powody do frustracji, szczególnie trener Tabak, który musiał się temu przyglądać zza linii bocznej. Bo gdy tylko jego podopieczni namęczyli się, zrealizowali plan taktyczny i zdobyli punkty, to… zbyt ospale wracali do obrony. King to wykorzystywał. Odpowiadał błyskawicznie! Ponadto, sopocianie mieli kłopot z przewinieniami – czterema Schenka, czterema Besta i czterema Barnesa. A mimo tego na koniec trzeciej kwarty przegrywał tylko… 63:64!

Gospodarze prędko jednak doprowadzili do remisu, a nawet objęli ponowne prowadzenie. Znów obie ekipy grały nieczysto, na pograniczu faulu, ale i na pograniczu remisu. Gdy Trefl prowadził pięcioma, mówiliśmy o rekordowej przewadze.

Do niecodziennej sytuacji doszło na trzy minuty przed końcem, gdy po raz piąty faulował Przemysław Żołnierewicz. Sędziowie sprawdzili, czy w poprzedniej akcji wszystko było zgodne z duchem gry i finalnie jednak nie wydali decyzji, która ten faul by “anulowała”. King musiał radzić sobie bez “Żołnierza”. Podobnie jak chwilę później Trefl bez Besta, który również przekroczył limit przewinień.

Rozpoczęła się nerwówka. Na 30 sekund przed końcem sopocianie wygrywali 82:81, ale mieli jeszcze jedno posiadanie. Piłka trafiła w ręce Groselle’a. Ten, mając za plecami Mazurczaka, szukał gry jeden na jednego. Z pomocą nadeszli inni obrońcy Kinga, ale Groselle zebrał jeszcze piłkę i dobił – na 84:81. Taki był też finalny wynik tego meczu. W ostatniej akcji mistrzowie Polski szukali możliwości na zdobycie trzech oczek, ale nie udało się to ani Woodsonowi, ani Cuthbertsonowi. Remis w serii finałowej!

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

21. kolejka ORLEN Basket Ligi bez wątpienia dostarczy sporo emocji! W sportowych stacjach Polsatu zobaczymy spotkania: PGE Spójnia – Legia, Anwil – Trefl oraz PGE Start – WKS Śląsk. Pozostałe mecze będą dostępne w serwisie Emocje.TV.
13 / 03 / 2025 10:20
“Warszawa da się lubić” – być może tak nucił sobie pod nosem Loren Jackson, były koszykarz Legii Warszawa, który pojawił się ponownie w hali na Bemowie w ramach 20. kolejki Orlen Basket Ligi. Choć jego przygoda w stolicy nie trwała długo, przed rozpoczęciem spotkania klub przygotował dla niego miłą niespodziankę. Jackson otrzymał pamiątkowe zdjęcie upamiętniające triumf Legii w Pucharze Polski sprzed roku. Był to gest uznania za jego wkład w ten sukces, który pozwolił mu ponownie poczuć się jak w domu.
10 / 03 / 2025 13:04
Stephen Curry! Trudno pojąć, jak fantastyczną karierę nadal ma “Chef” Curry i o ile przed momentem cieszyliśmy się wybitnym rekordem 50. tysięcy zdobytych punktów przez LeBrona Jamesa na przestrzeni całej kariery, tak Curry w minionym tygodniu napisał ponownie swoją własną historię przekraczając magiczną, nieosiągalną, absurdalną granicę 4000. celnych rzutów za 3 punkty.
16 / 03 / 2025 13:03
Koledzy z drużyny widzą codziennie na treningach radosnego gościa, który jest ich motorem napędowym. Kibice widzą dążącego do celu koszykarza, który co mecz zostawia swoje serce na parkiecie. A co widzi ten zawodnik? To wie tylko on sam. To gracz, który co kolejkę dostarcza Wam emocji z uśmiechem na twarzy. Obserwujecie go i znacie z boiska. Nigdy nie ujrzycie tego, co widzi on. To głos jednej z osób, którą możliwe, że spotykasz każdego dnia na treningach. Być może grałeś przeciwko niemu ostatni mecz, albo jesteś jego fanem. To głos doświadczonego obecnie pierwszoligowego koszykarza, który postanowił podzielić się tym, co widzi sam. 23 lutego to Ogólnopolski Dzień Walki z Depresją. Powinniśmy zwrócić wówczas uwagę na to, jak ważne jest dbanie o swoje zdrowie psychiczne, korzystanie ze specjalistycznej pomocy i świadomość, że nigdy nie wiemy, z czym mierzy się druga osoba.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami
– W mojej ocenie należałoby bardziej rozgraniczyć, czym jest wynikające z regulaminu dyscyplinarnego PZKosz naruszenie nietykalności cielesnej od wybitnie niesportowego zachowania – zauważa agent koszykarski Maciej Schwarz, który reprezentuje swojego zawodnika Błażeja Czerniewicza, oskarżonego niedawno o karygodne przewinienie podczas meczu mającego miejsce trzy miesiące wcześniej.
15 / 03 / 2025 18:00
Stephen Curry! Trudno pojąć, jak fantastyczną karierę nadal ma “Chef” Curry i o ile przed momentem cieszyliśmy się wybitnym rekordem 50. tysięcy zdobytych punktów przez LeBrona Jamesa na przestrzeni całej kariery, tak Curry w minionym tygodniu napisał ponownie swoją własną historię przekraczając magiczną, nieosiągalną, absurdalną granicę 4000. celnych rzutów za 3 punkty.
16 / 03 / 2025 13:03