Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Można było się przed meczem zastanawiać, czy nie będziemy oglądać koszykarskich „szachów” i wyrachowanego ustawiania się na wygodnych miejscach przed playoff, ale nic takiego nie było widać na boisku – oba zespoły walczyły z zaangażowaniem o zwycięstwo. Ostatecznie przegrał Start, który potwierdził, że w tym sezonie ma problem z efektywnym rozgrywaniem końcówek.
W Treflu widać było wreszcie, że wartością dodaną może być Nikola Radicević (9 asyst). Serbski rozgrywający wprawdzie nadal ma katastrofalną skuteczność (w 2 meczach to już 1/15 z gry), ale wprowadził do gry zespołu z Sopotu sporo spokoju i wyrachowania, także w ważnych momentach. A to cecha, której często brakowało Łukaszowi Kolendzie i Martynasowi Paliukenasowi.
Kluczowym graczem gości był Nuni Omot, pokazujący w praktyce, jak cennym elementem drużyny jest bardzo dobrze biegający, wysoki zawodnik. Reprezentant Sudanu regularnie wyprzedzał, dość powolnych, podkoszowych Startu, zgarniając dzięki temu łatwe punkty i dostając się na linię rzutów wolnych. Skuteczność 12/12 w rzutach za 1 robi wrażenie, tak samo jak 25 punktów w meczu i 8 wymuszonych fauli.
Dobra wiadomość dla Startu to wreszcie lepszy mecz Sherrona Dorseya – Walkera (18 pkt.), jednak zespół z Lublina – grający przez 35 minut wyrównany mecz z Treflem – zupełnie stanął w ataku w decydujących momentach. W czwartej kwarcie uzbierał zaledwie 14 oczek. Zdecydowanie za dużo było pudeł z łatwych pozycji i kuriozalnych strat.
Trefl przegrał pierwszy mecz różnicą 6 punktów, zatem dzięki tej wyższej wygranej, ma lepszy bezpośredni bilans od Startu. Może mu się to bardzo przydać, bowiem na 3 mecze przed końcem sezonu regularnego, oba zespoły mają identyczny dorobek 16 zwycięstw i 11 porażek.
Pełne statystyki z meczu TUTAJ >>
TS
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>