Załóż konto w Superbet i odbierz 1554 zł na start!
– Wynik końcowy nie pokazuje, że to był wyrównany mecz – mówił na konferencji Jan Malesa, rzucający Trefla Sopot. Malesa ani razu nie poradził się na parkiecie, ale trener Tabak zabrał na konferencję, by podziękować mu za pracę wykonywaną na treningach.
Malesa miał rację. Enea Zastal BC nawet prowadził 79:75 w czwartej kwarcie, ale końcówka meczu należała do gości. Trefl wygrał ostatnią kwartę 29:10.
Spotkanie było świetnym widowiskiem, które zgromadziło na trybunach rekordowe w tym sezonie 2374 widzów. Zielonogórzan ciągnął w tym meczu niesamowity Przemysław Żołnierewicz, autor 29 punktów, który trafił 5 na 6 trójek. Trefl miał odpowiedź w postaci Rolandsa Freimanisa, który trafił 5 z 8 rzutów za trzy i miał 23 punkty.
– Dopóki graliśmy z głową, atakowaliśmy ich słabe strony, to byliśmy w meczu – mówił trener Zastalu Oliver Vidin.
– Musimy być bardziej cierpliwi, częściej dzielić się piłką. Tego zabrakło w czwartej kwarcie. Jestem bardzo zły, bo przegraliśmy mecz, który powinniśmy wygrać – dodawał Przemysław Żołnierewicz.
Czwarta kwarta była popisem gry sopocian, którzy w cały meczu trafili 17 trójek i rozdali aż 29 asyst.
Po meczu zielonogórzanie otrzymali sporo pochwał od ich byłego trenera.
– W Zielonej Górze trener Vidin wykonuje dobrą robotę. Rozwija młodych graczy. Oni wygrali pięć spotkań z rzędu, to nie jest przypadek, a dysponują ćwiartką budżetu, który ja miałem w Zielonej Górze – mówił po meczu trener Żan Tabak.
– Ta drużyna gra lepiej niż jest budżet. Grają tak, jak powinien grać młody zespół. Z energią i agresywnie w obronie – dodawał.
Przyznawał, że to on rekomendował Olivera Vidina na trenera w Zielonej Górze. – Czy to coś złego? Ja zawsze mówię to, co myślę – odpowiadał.
Jak zwykle na konfernecji z udziałem Żana Tabaka działo się sporo. Były wzmianki o zaległościach finansowych, kryteriach sędziowania czy nawet kwestii powrotu do Zielonej Góry. Całość poniżej.