
W tej kolejce swoje mecze wygrały Stal Ostrów Wielkopolski i Legia Warszawa. W takiej sytuacji King liczył na zwycięstwo w Toruniu, aby wrócić na 3. miejsce. W przypadku porażki mistrza Polski te wszystkie 3 zespoły miałyby taki sam bilans. Szczecinianie nie są w najlepszej formie – wygrali tylko jedno z 3 ostatnich spotkań. Jeszcze gorzej spisują się Twarde Pierniki, które przegrały 4 kolejne mecze i odpadły z rywalizacji o fazę play-off. Ten fakt mógł być ułatwieniem dla grającego jeszcze o coś Kinga.
Przebieg pierwszej kwarty był dość niespodziewany. Stroną dominującą okazały się Twarde Pierniki, które imponowały skutecznością. Obrona Kinga wyglądała bardzo słabo i już w 4. minucie faworyt przegrywał 3:11. W pierwszych 10 minutach gospodarze rzucili aż 31 punktów i pokazali, że dadzą z siebie wszystko w ostatnim meczu sezonu we własnej hali.
W drugiej części torunianie nie zbliżyli się do poziomu, który zaprezentowali w pierwszej ćwiartce. Zdobyli w niej tylko 13 punktów i stracili swoją przewagę. Losy rywalizacji odmieniły się w ostatnich 5 minutach pierwszej połowy. Twarde Pierniki w połowie drugiej odsłony wygrywały jeszcze 41:25. King zerwał się do odrabiania strat serią 13:0. Tuż przed przerwą goście przejęli prowadzenie i po 20 minutach prowadzili 48:44.
Na początku trzeciej części King odskoczył na 6 punktów i wydawało się, że wszystko zmierza w kierunku pewnej wygranej faworyta. Twarde Pierniki jednak wciąż się nie poddawały i wróciły do walki o zwycięstwo. W ostatniej sekundzie trzeciej kwarty Andrzej Mazurczak w nieodpowiedzialny sposób sfaulował daleko od kosza oddającego rzut Wojciecha Tomaszewskiego. Ten wykorzystał 3 próby i wyprowadził swój zespół na prowadzenie 68:65.
Emocji nie brakowało do samego końca. Ozdobą meczu, ale także ważną akcją okazał się efektowny blok Arika Smitha w ostatniej minucie. Tym samym King nie wyrównał, a Twarde Pierniki skutecznością na linii rzutów wolnych przypieczętowały zwycięstwo 92:88. Mogą jeszcze powalczyć o coś więcej niż 12. miejsce. A koszykarze ze Szczecina po tej porażce oddalili się od 3. miejsca. Z takiego wyniku spotkania w Toruniu cieszą się przede wszystkim Stal i Legia. King w ostatniej kolejce zagra w Sopocie, więc rundę zasadniczą może zakończyć nawet na 5. pozycji.
🔥🔥🔥 BLOK SEZONU!!! #ORLENBasketLiga #PLKPL pic.twitter.com/2aNRSlT1Zf
— ORLEN Basket Liga (@PLKpl) April 21, 2024
Twarde Pierniki zakończą sezon we Włocławku. Dlatego też dzisiaj po raz ostatni w karierze we własnej hali zagrał Aaron Cel. Legenda toruńskiej drużyny kończy wspaniałą karierę. W dzisiejszym meczu Cel rzucił 12 punktów. Liderem gospodarzy okazał się Trey Diggs, który zdobył 24 punkty, notując 5 celnych trójek. Arik Smith dołożył 18 oczek. W drużynie Kinga wyróżnili się: Tony Meier (17 pkt. w tym 3/4 za 3 punkty), Andrzej Mazurczak (13 pkt. i 10 zbiórek), Darryl Woodson (18 pkt.) i Michale Kyser (15 pkt.).