Warszawianie muszą ograniczyć ofensywną siłę Spójni, natomiast zespół z Łańcuta uważać na podkoszową siłę Gliwic. Ale to Legię i Sokoła widzimy w finale play-off.

PLK, NBA – typuj wyniki i zgarniaj kasę >>
Półfinały rozpoczynają się w piątek – tego dnia o godz. 20 w Warszawie Legia zacznie rywalizację ze Spójnią. W sobotę dołączą się Sokół i GTK. Mecze nr 3 i 4 (jeśli będą konieczne) w Stargardzie i Gliwicach – w kolejny weekend.
Legia Warszawa (1) – Spójnia Stargard (5)
Kluczowe pytanie tej serii brzmi: na jakim poziomie intensywności w obronie jest w stanie zagrać Legia? Spójnia to przede wszystkim drużyna ataku, której grę w ofensywie „robią” wszechstronni na swoich pozycjach Marcin Dymała, Hubert Pabian i Damian Janiak. W rundzie zasadniczej stargardzianie rzucali Legii dużo punktów – 83 w Warszawie i 89 u siebie. Jednak na wyjeździe wygrali do 66, a u siebie zostali pobici własną bronią – legioniści rzucili im aż 101 punktów.
Faworytem jest Legia, której jednak nie może zwieść fakt, że Spójnia gorzej gra ostatnio na wyjazdach – z pięciu meczów wygrała jeden, traciła w nich średnio 84,2 punktu. Najważniejszy jak na razie mecz, ćwierćfinałowe spotkanie nr 1 w Tychach, drużyna Krzysztofa Koziorowicza jednak wygrała. A Legia przegrała pierwsze spotkanie u siebie z Biofarmem Basket, co wprowadziło z jednej strony nerwowość, ale z drugiej – koncentrację.
Jeśli Legia ją teraz utrzyma, powinna sobie poradzić. Szczególnie, jeśli wykorzysta przewagę pod koszem, choć tu jest znak zapytania przy formie i obecności w składzie Mateusza Jarmakowicza z Marcelem Wilczkiem. Jednak nawet przy braku któregoś z nich, w odwodzie zostają Tomasz Andrzejewski z Adamem Linowskim, a poza tym siły w ataku Legii nie brakuje. Kluczowa będzie obrona.
Typ PolskiKosz.pl: 3-1 dla Legii.
***
Sokół Łańcut (2) – GTK Gliwice (3)
W ćwierćfinałach pierwsi 3-0 rozprawili się z Pogonią Prudnik, a drudzy w takim samym stosunku wyeliminowali Polonię Leszno. W bezpośrednim starciu faworytem będzie Sokół, który chyba otrząsnął się z zapaści na koniec sezonu.
Po kontuzji rozgrywającego Marka Zywerta w zespole Dariusza Kaszowskiego zmieniła się trochę rotacja – dużo więcej minut dostaje Sebastian Szymański, który jest w świetnej formie (21,0 punktu oraz 4,3 asysty w ćwierćfinale), coraz lepiej gra Krzysztof Krajniewski (10,3 punktu oraz 6,0 zbiórki). A przecież w Sokole są też groźni Marcin Sroka, Alan Czujkowski, Jerzy Koszuta, Maciej Klima i Rafał Kulikowski.
W rundzie zasadniczej, w dwóch meczach wagi ciężkiej, Sokół wygrywał 77:73 w Gliwicach oraz 75:63 u siebie. Obie drużyny trafiły w nich razem tylko 22 z 84 trójek (marne 26 proc.). Skuteczność bardziej będzie potrzebna drużynie z Łańcuta, bo na rzutach bazują Szymański czy Czujkowski, ale przyda się i Gliwicom, jeśli zespół Pawła Turkiewicza chce zrobić miejsce dla silnych podkoszowych – Marcina Salamonika, Pawła Zmarlaka czy Łukasza Ratajczaka.
Typ PolskiKosz.pl: 3-2 dla Sokoła.
Redakcja PolskiKosz.pl