REDAKCJA

Tyrese Haliburton – ekscytująca zagadka przed draftem (WIDEO)

Tyrese Haliburton – ekscytująca zagadka przed draftem (WIDEO)

Nietypowy rozgrywający ze świetnym rzutem. Tyrese Haliburton z Iowa State to najbardziej ekscytujący młody obwodowy zawodnik ostatnich rozgrywek NCAA. Może znaleźć się nawet w pierwszej piątce draftu.
Tyrese Haliburton, fot. Iowa State Cyclones

SportsMedic – nowy wymiar prywatnej opieki medycznej we Wrocławiu >>

W okresie zawieszenia sportowych rozgrywek na całym świecie, nie wiadomo kiedy i w jakiej formie odbędzie się tegoroczny draft NBA. Możliwe, że NBA postąpi podobnie jak liga kobiet, która łączyła się zdalnie z zawodniczkami przebywającymi w swoich domach.  

Anthony Edwards, James Wiseman i Lamelo Ball to, według wielu ekspertów, jedyni pewniacy do pierwszych trzech wyborów. Poza tą grupą nie można już stwierdzić, z którym numerem konkretny zawodnik zostanie wybrany. Nie inaczej jest z jednym z największych talentów tego draftu, który jest uwielbiany za swoje zalety, ale równie mocno odstrasza kibiców swoimi wadami, co czyni go intrygującym nazwiskiem na draftowym rynku.

Tyrese Haliburton, bo o nim mowa, to prawdopodobnie najbardziej ekscytujący młody obwodowy zawodnik ostatnich rozgrywek NCAA. Świetne występy w lidze akademickiej spowodowały notowania w ścisłej czołówce draftu. Czwarty wybór to najwyższy z jakim można się spotkać, ale według niektórych jest też możliwe, że zostanie wybrany dopiero z dziesiątym numerem. Na wielu stronach dotyczących draftu rozgrywający Iowa State plasuje się w okolicach 7-8 miejsca

Tegoroczny nabór do NBA jest jednak bardzo specyficzny i kilku zawodników z niższymi przewidywanymi numerami ma silne argumenty za wybraniem ich przed Haliburtonem.

O Tyresie Haliburtonie mówi się, że może być Brandonem Clarkiem draftu 2020. Nie chodzi tu o pozycję, czy rolę na parkiecie, ale o krytykę ze względu na, wydawałoby się, nie pasujące do NBA warunki fizyczne. Clarke przez jednych widziany był nawet w top 5 draftu, kiedy inni argumentowali, że jest to zawodnik warty wyboru co najwyżej w trzeciej dziesiątce. W przypadku Haliburtona aż takiego rozstrzału nie ma, ale wciąż budzi on wiele kontrowersji. Podobnie jak Lonzo Ball, do którego najczęściej jest porównywany.

Przyjrzyjmy się bliżej profilowi obwodowego uczelni Iowa State oraz jego mocnym i słabym stronom.

Pozycja: rozgrywający
Wzrost: 196 cm
Waga: 79 kg
Rocznik: 2000
Drużyna: Iowa State Cyclones (konferencja Big 12)

Statystyki 2019/20 (na mecz): 15.2 punktów, 6.5 asyst, 5.9 zbiórek, 2.5 przechwytów, 2.8 strat, 50.4% z gry, 41.9% za 3.

PLUSY:

Wiek i szybki rozwój

To główny aspekt, który stawia Haliburtona w lepszej sytuacji przed draftem, niż w 2019 roku wspomnianego Clarke’a. Tyrese co prawda spędził na uczelni dwa sezony, ale w chwili podpisywania debiutanckiej umowy będzie miał wciąż tylko 20 lat. 

Co ważniejsze, Haliburton to zawodnik, o którym w czasie gry w liceum prawie nikt nie słyszał. Kończąc szkołę średnią był tylko „trzygwiazdkowym” graczem i podobnie jak chociażby Ja Morant, otrzymał tylko jedną ofertę z ligi akademickiej. Po roku gry na Iowa State był już pierwszym rozgrywającym USA na mistrzostwach świata U19. 

Po mistrzostwach przyszedł czas na drugi sezon w NCAA, gdzie Tyrese z cichego zawodnika, czekającego w rogu na podanie, stał się prawdziwą gwiazdą i głównym playmakerem Iowa State. Niesamowicie szybkie tempo rozwoju Haliburtona daje wielu scoutom z NBA nadzieję na poprawę w różnych aspektach gry i owocną karierę.

Pick&Roll

Znajdowanie wolnych pozycji i manipulowanie obroną to coś co zdecydowanie wyróżnia Haliburtona. Szczególny podziw budzą jego podania do rolujących partnerów, gdyż w zagęszczonym spacingu NCAA bardzo ciężko o otwarte pozycje pod koszem.

.

Przegląd pola i szybkość podania

Tyrese potrafi posłać podanie nie tylko do swojego centra. Dwudziestolatek w bardzo dojrzały sposób czyta zachowanie obrony – każde podwojenie, zawahanie, czy zbyt głęboka pomoc od razu kończy się podaniem na otwartą pozycję, co prowadzi do rzutu lub dalszego rozciągania defensywy. Co istotne, lider Iowa State potrafi serwować trudne podania na wiele sposobów, w tym podając bezpośrednio z kozła.

Dokładność podań to nie wszystko. Tyrese zawsze myśli z wyprzedzeniem – wie już gdzie pośle podanie, zanim jeszcze złapie piłkę. Ta umiejętność będzie miała na pewno pozytywny wpływ na ofensywne flow drużyny, szczególnie przy bardziej rozciągniętej obronie w NBA.

.

Ofensywne IQ

Haliburton ma wiele okazji do dobrych podań, ale zawsze chce dostarczać podania bardzo dobre, które często przynoszą łatwe punkty. By to osiągnąć robi wiele małych, ale istotnych rzeczy, które sprawiają, że jest uważany za najinteligentniejszego zawodnika w klasie draftu 2020.

Tu zwykłym spojrzeniem w stronę rogu boiska spowodował, że dobrze ustawiony zawodnik pod koszem ruszył w kierunku swojego gracza, przez co nie zdążył już zablokować ruszającego na kosz centra.

Z kolei w tej akcji młody rozgrywający mógł spokojnie podać do partnera z numerem 12 już w okolicach linii rzutu za trzy. Zamiast tego, Haliburton postraszył zawodnika pomocy podaniem do swojego centra i w ten sposób zyskał dla kolegi mniej więcej dodatkowe półtora metra, pozbawiając gracza Seton Hall szans na jakikolwiek powrót do swojego zawodnika.

Na przykładzie tej akcji możemy zobaczyć jak dużą różnicę potrafi zrobić jeden kozioł. Przechwyt Haliburtona wygenerował przewagę 5 vs 4, więc jeden Amerykanin był niekryty. Przeciwnik był jednak tak ustawiony, że mógłby postraszyć rzucającego ręką i dlatego Tyrese spenetrował do środka, ściągając tym samym na siebie obrońcę, po czym płynnym ruchem odegrał do kolegi, zyskując cenny czas dla partnera, który niestety nie zdecydował się na rzut.

Tu sytuacja odwrotna – brak kozła spowodował opóźnienie reakcji obrony, co pozwoliło Scottiemu Barnesowi na akcję 2+1.

Tyrese wykazuje się również wysoką koszykarską świadomością grając bez piłki. Doskonale wie gdzie się ustawić, by uzyskać dogodniejszą pozycję do rzutu i odpowiednio reaguje na ruch kozłującego partnera.

Szybki atak

Haliburton w kontrach czuje się jak ryba w wodzie. Rozpędzony rozgrywający wie, kiedy zaatakować wracającego do obrony rywala, a kiedy odegrać do kolegi. Szybki atak zawsze wprowadza chaos w szeregi defensywne, co zawodnik z tak szerokim kątem widzenia musi zauważyć i natychmiast wykorzystać. Miły dla oka jest fakt, że w jego przypadku efektywność idzie w parze z efektownością.

Ciągle podniesiona głowa, podania przez całe boisko oraz umiejętność znajdowania wbiegających na kosz wysokich zawodników, to rzeczy, które automatycznie budzą skojarzenia z Lonzo Ballem z czasów UCLA.

Rzut za 3 pkt.

Aż 42% z dystansu w minionym sezonie nie wymaga komentarza. Jego „dziewczęca” mechanika rzutu rodziła wiele pytań, ale liczby obroniły Haliburtona. Należy też wspomnieć, że w tegorocznych rozgrywkach przesunięto linię rzutu za 3 do odległości fibowskiej, czyli 6,75m., a Tyrese i tak często trafiał grubo zza odległości linii NBA. 

W kategorii spot up shots (catch&shoot z miejsca) według Synergy Sports, tylko 1% koszykarzy w NCAA radziło sobie lepiej w tym aspekcie gry. Jeśli Haliburton dołoży do swojego arsenału częstszy rzut za 3 w sytuacjach, gdy obrońca zbyt wolno przebija się przez zasłonę lub idzie dołem, jeszcze bardziej rozszerzy grę swojego zespołu.

Wejścia na kosz

 Aspekt zdecydowanie najrzadziej widoczny w grze Haliburtona. Tyrese nie słynie ze szczególnej agresji przy minięciu, ale w minionym sezonie pokazał kilkakrotnie, jak długi potrafi być jego pierwszy krok. Przy odpowiedniej pracy nad motoryką, w NBA powinien częściej korzystać z takich właśnie zagrań.

 .

Aktywne ręce i zasięg ramion

Rozgrywający Iowa State dysponuje ponad dwumetrowym zasięgiem ramion. Łącząc swoje długie ręce z instynktem do gry i przewidywaniem podań oponentów Haliburton stał się jednym z najlepiej przechwytujących piłkę graczy w NCAA. Średnio około 4% akcji przeciwnej drużyny kończyło się jego przechwytem. 

Dodatkowo, w ostatnim sezonie notował 2 przechwyty w przeliczeniu na 1 faul – dla porównania słynący ze swojej świetnej defensywy Matisse Thybulle w swoim ostatnim sezonie na uczelni Washington notował 1,25 przechwytu na 1 faul.

196 centymetrów wzrostu Haliburtona i jego długie ramiona sprawiają, że jest w stanie skutecznie utrudniać rzuty zawodników przeciwnej drużyny.

Oprócz tego jest w stanie wyjść obronną ręką z sytuacji, w których za wolno zareaguje za nogach, jak również gdy jego koledzy dadzą się minąć lub przepchnąć.

.

Defensywne IQ

Antycypacja to coś, co zdecydowanie wyróżnia Haliburtona na bronionej połowie. Zazwyczaj odpowiednio ustawia się w defensywie, dając sobie szeroki kąt widzenia na akcję.

.

Szczególnie w ostatniej akcji widać jego rozumienie gry i wyczucie rotacji. Nieporozumienie przy zasłonie spowodowało podwojenie gracza z piłką. Tyrese prawidłowo odpuścił swojego zawodnika, by nie dać centrowi darmowych punktów spod obręczy. Krył w tym momencie zawodnika pod koszem, ale nie zapomniał o pozostawionym w rogu przeciwniku i dlatego ustawił się w taki sposób, by wejść w kontakt z centrem, ale jednocześnie zachować możliwość szybkiego powrotu do narożnika poprzez dynamiczny pivot na prawej nodze (na prawidłowym obrocie może zyskać cenne centymetry). Rozgrywający widząc pomoc Haliburtona zdecydował się na trudne podanie do rogu. Niemalże równo z momentem wypuszczenia piłki Tyrese ruszył w kierunku swojego zawodnika.  

Z tej akcji mielibyśmy idealny przykład na to, jak szybko potrafi przesuwać się w obronie, gdyby nie center, który przeciął podanie własnego kolegi.

.

Zaangażowanie

Tyrese to typ zawodnika, który gra zawsze z ogromnym zaangażowaniem i pasją. Jego mowa ciała na parkiecie oraz na ławce pokazuje jak wiele radości daje mu koszykówka. Haliburton rzuca się na każdą bezpańską piłkę i natychmiast szuka drogi do zdobycia punktów. Próbuje także atakować ofensywną deskę, co przecież nie jest wymagane od rozgrywającego.

 O jego zaangażowaniu świadczy też fakt, że bez względu na to czy sam popełni błąd, czy źle w obronie zachował się partner – nie da przeciwnikowi oddać łatwego rzutu.

MINUSY:

Budowa ciała

Nie trzeba być koszykarskim ekspertem, żeby zauważyć, że Haliburton jest na tle innych zawodników po prostu chudy. Niecałe 80 kilogramów rozgrywającego Iowa State to aspekt, który utrudnia mu grę pod koszem i zmusza do unikania kontaktu z obrońcą. Sztab szkoleniowy w NBA na pewno będzie z nim wiele pracował na siłowni, gdyż obecnie Tyrese waży dokładnie tyle co chociażby, mierzący tylko 182 cm, Ish Smith.

Po minięciu swojego obrońcy, Haliburton często nie wie jak ominąć podkoszowego – ani nie wchodzi w bezpośredni kontakt, ani nie zmyla go kozłem. Prowadzi to zazwyczaj do nieprzygotowanych floaterów (aczkolwiek pokazywał w tym roku, że ma potencjał także na tym polu). Przerwanie kozła zmusza go do szukania szczęścia w zawieszaniu się w powietrzu i oddawaniu trudnych rzutów.

.

Postura lidera Iowa State może być wielką przeszkodą przy zamianach krycia. Na przestrzeni ostatnich dwóch sezonów Haliburton starał się unikać “switchowania” na zasłonach. Mimo to zdarzały się pojedyncze akcje, w których musiał kryć silniejszego rywala. Zazwyczaj z tych sytuacji wychodził obronną ręką, wpychając się przed rywala i wybijając mu piłkę. Widać było, że Tyrese stara się unikać kontaktu fizycznego jak tylko może, a w NBA o przecięcie takich podań będzie znacznie trudniej.

.

Kozłowanie i kreowanie własnego rzutu 

 Haliburton jest świetnym rozgrywającym, ale nie jest zawodnikiem robiącym różnicę grą jeden na jednego. Brak szybkiego kozła i balansu ciałem (co trochę zrozumiałe przy jego wzroście) sprawia, że ma problemy w akcjach izolacyjnych.

Lewa ręka

Brak kreatywności na koźle jest szczególnie widoczny, kiedy Haliburton jest spychany na lewą rękę. Tyrese nie tylko stara się unikać dryblingu na lewą stronę, ale także nie używa lewej ręki przy obręczy. Na takie wykończenia jak to poniższe nie będzie miejsca w NBA.

Zastawienie i zbiórki w obronie

Dla mnie osobiście intrygujący aspekt. Tak zaangażowany i mądry obrońca kilka razy na mecz daje rywalom tak łatwą możliwość zebrania piłki z bronionej tablicy. Ciekawe jest to, że czytając wiele amerykańskich raportów, nigdzie nie zauważyłem, żeby ktoś chociaż wspomniał o jego wyraźnej tendencji do braku zastawienia. Zawodnik ma nawyk do zwykłego patrzenia na piłkę, zamiast do blokowania atakujących deskę rywali. 

Nie jest to może widoczne w statystykach, ponieważ Haliburton często ma szczęście i piłka wpada w ręce jego kolegów. Również wiele z rzutów, przy których stoi w miejscu, po prostu wpada do kosza.

.

 Praca nóg w obronie

Haliburton ma niecodzienny nawyk do podskakiwania w obronie. Prawdopodobnie pomaga to mu w koncentracji. O ile w defensywie zespołowej może to nie przeszkadzać, o tyle w obronie kozłującego zawodnika jest to spore utrudnienie. Tyrese pokazywał wielokrotnie, że ma potencjał na bycie dobrym obrońcą w grze jeden na jeden. 

To podskakiwanie znacznie opóźnia reakcję nóg. Wydaje się też, że przyjęcie nieco niższej pozycji obronnej powinno pomóc młodemu zawodnikowi w szybszym przesuwaniu się.

Widoczne jest też zbyt duże zaufanie do swoich długich ramion. Zdarza się, że Haliburton nieco ignoruje kozłującego zawodnika i zamiast zablokować mu drogę do kosza już na obwodzie, liczy na zablokowanie go przy tablicy.

 „Overhelp”

Ten segment bezpośrednio wynika z jego defensywnego zaangażowania i boiskowej inteligencji. Haliburton stara się obserwować wszystko co się dzieje na parkiecie. Jego umiejętność pomagania w obronie czasami obraca się przeciwko niemu, kiedy udziela pomocy gdy nie jest to konieczne.

W tej sytuacji Haliburton był nieco spóźniony – już w momencie, w którym Łotysze zaczynali grę dwójkową, powinien być pod obręczą. Nawet będąc lepiej ustawionym, nie musiałby udzielać pomocy, gdyż Jalen Suggs, czyli najlepszy obrońca kadry USA, nie dał się minąć rywalowi i nie było najmniejszych szans by Łotysz dostał się pod kosz.

Tu również akcja, gdzie Haliburton “przeszarżował”. W tej sytuacji, grającego tyłem do kosza, Dedrica Lawsona podwoić powinien podkoszowy Iowa State z numerem 12.

Wtedy Haliburton przejąłby centra Kansas, a jego kolega z numerem 11 doskoczyłby do rzucającego po przeciwnej stronie Quentina Grimesa. Niespodziewana pomoc zdezorientowała podkoszowego Iowa State, co skończyło się trzema punktami dla przeciwników.

.

Podsumowanie

Potencjalne wybranie Haliburtona w top 5 draftu ma swoje argumenty, podobnie jak… wybranie go w połowie drugiej dziesiątki. Jest to na pewno zawodnik niekonwencjonalny. Kto więc zaryzykuje i postawi na tego dość zagadkowego gracza? 

Haliburton ma pecha jeśli chodzi o jego klasę draftu, gdyż nabór w 2020 jest zdominowany przez wielu dobrych rozgrywających, którzy potencjalnie mogą go zepchnąć na niższą pozycję. Raczej nikt nie oczekuje od Tyrese’a, że będzie ofensywnym liderem drużyny. Jego problemy w kreowaniu własnego rzutu i kozłowaniu sprawiają, że będzie musiał grać obok klasycznego rozgrywającego. 

Najmocniejsze aspekty gry, takie jak rzut trzypunktowy, przegląd pola i boiskowa inteligencja powinny zapewnić mu sporo minut na parkietach najlepszej ligi świata. Na papierze Haliburton wydaje się być graczem, który nie ma może najwyższego „sufitu”, ale będzie w stanie od razu pomóc swojemu nowemu zespołowi, szczególnie jeśli sztab trenerski znajdzie dla niego odpowiednie miejsce w systemowej układance. Wiemy, jak cenni są zawodnicy, którzy kosztem własnych statystyk, sprawiają, że drużyna staje się lepsza, więc w przeciągu kilku lat może być łakomym kąskiem.

 Tyrese ma wciąż tylko 20 lat i wybranie go to też inwestycja w przyszłość. Jeśli nabierze masy i poprawi motorykę, będzie miał szansę na zostanie kimś więcej niż dobrym zadaniowcem. 

Stanisław Woźniak, @stanio2002

.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

Po meczu WKS Śląska Wrocław z Treflem Sopot porozmawialiśmy z Adamem Waczyńskim, czyli wieloletnim zawodnikiem ekipy z Trójmiasta, który tym razem przyjechał nad morze w roli rywala. Mówi o emocjach związanych z powrotem do Sopotu, odzyskiwaniu formy po kontuzji czy reakcji na negatywne komentarze.
9 / 02 / 2025 11:05
Za nami jedno z najbardziej ekscytujących okienek transferowych w historii NBA. Kto moim zdaniem wygrał, a kto przegrał wyścig zbrojeń przed zbliżającymi się play-offami? Luka w Lakers. Płaczący Pat Riley. Bucks bez poszanowania dla legendy klubu, cierpliwi Clippers i Raptors z nożem na gardle. Co jeszcze wydarzyło się podczas NBA Trade Deadline? Zapraszam do mojej analizy najciekawszych ruchów.
9 / 02 / 2025 15:47
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami