Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Jeden nie grał od grudnia 2018 roku, drugi od czerwca 2019 roku. John Wall i DeMarcus Cousins zaliczyli w piątek długo wyczekiwane powroty, choć na razie to tylko preseason. Mimo to, obaj pokazali się z dobrej strony, co szczególnie mocno może cieszyć fanów uczelni Kentucky (to tam obaj zaczynali swoje kariery) i przede wszystkim kibiców Houston Rockets.
Dla obu zawodników była to także dobra okazja, by po raz pierwszy zaprezentować swoje możliwości w nowych barwach. W przypadku Johna Walla zaskakiwać mogła jego szybkość – zdaje się, że 30-latek mimo serii kontuzji nadal może być jednym z najszybszych zawodników w NBA. Zawody zakończył z dorobkiem 13 punktów (6/10 FG) oraz 9 asyst na koncie w 19 minut gry.
Solidny występ zaliczył także DeMarcus Cousins, który w ledwie kwadrans zdobył 15 punktów (5/7 FG), 5 zbiórek oraz 2 bloki. „Obaj wyglądali bardzo dobrze. Miejmy nadzieję, że będziemy mogli na tym dalej budować, ale trzeba to robić krok po kroku” – mówił po spotkaniu trener Stephen Silas. Nie da się jednak ukryć, że to udany start dla dwóch byłych gwiazd.
.
To również miła odmiana dla kibiców Rockets po ostatnich tygodniach, w trakcie których zachowanie Jamesa Hardena było prawdziwym utrapieniem. Największa gwiazda Rakiet dołączyła kilka dni temu do drużyny, ale na razie Harden pozostaje poza grą, dopóki nie uzyska sześciu negatywnych wyników na koronawirusa. Rockets grali w piątek również bez PJ Tuckera oraz Christiana Wooda.
Absencja trzech potencjalnych graczy pierwszej piątki nie przeszkodziła im jednak w starciu z Chicago Bulls, których łatwo ograli wynikiem 125-104. Kluczem okazała się znakomita skuteczność za trzy – Rakiety trafiły bowiem aż 46 procent z 52 oddanych rzutów z dystansu, przy czym najwięcej trójek trafili Bruno Caboclo (5), Gerald Green (3) oraz Cousins (3).
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>