
fot. Tomasz Browarczyk / Enea Stelmet Zastal Zielona Góra
Nowym pomysłem w poprzednim sezonie pierwszej ligi było wprowadzenie możliwości zakontraktowania jednego gracza zagranicznego. Aż 14 z 18 drużyn zdecydowało się na taki ruch przed sezonem lub w jego trakcie. Zaledwie jedna drużyna, która awansowała do fazy play-off, nie skorzystała z tej opcji – to GKS Tychy. Także klub ze strefy spadkowej miał swojego reprezentanta spoza Polski – to Polonia Bytom z Alphonso Willisem w ówczesnym składzie.
Z tych czternastu koszykarzy czterech z nich dalej występuje w tym samym klubie: Mohamed Abdelaal (AGH Kraków), Thomas Davis (Decka Pelplin) oraz Mete Ekici (Enea Basket Poznań) i Andrii Cherepanov (Start II), ale już na szczeblu drugoligowym. Jeszcze inny do dziś nie znalazł zatrudnienia – Edis Korman (ostatnio Śląsk II). Z kolei Sammy Barnes-Thompkins (Polonia Warszawa) ma nowego pracodawcę, o czym dziś pisał Piotr Wesołowicz, dziennikarz Sport.pl.
Mało znany fakt: Sammy Barnes-Thompkins, były gracz Polonii Warszawa, podpisał kontrakt New Mexico Bullsnakes z ligi ABA. #plkpl
— Piotr Wesołowicz (@pete_wesolowicz) November 20, 2023
Pozostali wyruszyli w świat, z mniejszym lub większym powodzeniem.
Alphonso Willis (Polonia Bytom → Omis-Cagalj, 2. liga chorwacka)
Stosunkowo niedawno – miesiąc temu – najlepiej punktujący i zbierający zawodnik poprzedniego sezonu 1LM podpisał kontrakt w Chorwacji, również na zapleczu ekstraklasy. Jak dotąd rozegrał 5 spotkań, w każdym zdobywał min. 11 punktów, w czterech zdobywał nawet 26 punktów i więcej. Najwięcej rzucił 11 listopada w wygranym meczu z Osijek – aż 38, notując blisko połowę punktów drużyny (38 z 78). Te 11 “oczek” przypadło w spotkaniu, gdy jego cała drużyna zdobyła zaledwie 36 punktów przez 40 minut.
Dodatkowo już trzy razy zapisał na swoim koncie double-double, raz ocierając się o triple-double (26 punktów, 9 zbiórek i 10 asyst). Te zdobycze notował jedynie wtedy, gdy jego Omis finalnie wygrywał – przeciwko Crikvenica miał 28 punktów i 10 zbiórek, natomiast z Osijek 38 punktów i 11 zbiórek. Czterokrotnie kończył mecz aż z min. 10 celnymi rzutami z gry (w sezonie trafia 56 proc. z gry).
Statystyki Willisa w Chorwacji: 26,8 punktu (56% z gry, 26,7% za 3), 8,6 zbiórki, 5 asyst, 2,8 przechwytu.
Kaheem Ransom (HydroTruck Radom → ASA Koroivos, 2. liga grecka)
Drugi najlepszy strzelec poprzedniego sezonu 1. Ligi początku w nowym klubie z pewnością nie zaliczy do udanych, mimo serii czterech meczów z rzędu z dwucyfrową zdobyczą punktową. Raz był bliski double-double (11 punktów i 8 asyst), raz nawet otarł się o triple-double (13 punktów, 8 zbiórek i 8 asyst). Sporym problemem Ransoma są jednak straty – średnio niemal 4 co spotkanie, trzykrotnie tracił 5 razy lub więcej piłkę w meczu.
Statystyki Ransoma w Grecji: 9,8 punktu (31,6% z gry, 30,4% za 3), 5,5 zbiórki, 5 asyst, 1,7 przechwytu.
Marcus Azor (Dziki Warszawa → Randers, Dania)
Mistrz 1. Ligi przeniósł się do brązowego medalisty poprzedniego sezonu ligi duńskiej. Tam zaczął od serii pięciu meczów z rzędu z min. 10 punktami na koncie – najwięcej w debiucie: 20 “oczek” w przegranym meczu z Horsens IC. Poprzedni rok w Polsce był debiutanckim w Europie, teraz w Danii poprawił swój rekord asyst – w Dzikach 7, w Randers dwukrotnie 8, oraz rekord przechwytów – w 1LM dwukrotnie 5, w Basketligaen 6. Dodatkowo w każdym z 8 spotkań zaliczył min. 3 zbiórki, niemal we wszystkich (7 z 8) choć raz zabrał rywalom piłkę. Ze średnią ponad dwóch przechwytów na mecz jest 10. najlepszym przechwytującym ligi.
Statystyki Azora w Danii: 11,5 punktu (59,4% z gry, 38,5% za 3), 4,1 zbiórki, 3,5 asysty, 2,1 przechwytu.
Klavs Dubults (Miasto Szkła Krosno → BK Liepaja, Łotwa)
Łotewski podkoszowy po roku gry w Polsce wrócił do ojczyzny, najwidoczniej tam czuje się najlepiej – już w debiucie dla Liepaji zanotował double-double na poziomie 13 punktów i 11 zbiórek. Dwa tygodnie później zaliczył jeszcze bardziej efektowną zdobycz tj. 23 punkty (7/7 z gry, 9/11 z wolnych) i 13 zbiórek, gdzie jego współczynnik efektywności wyniósł aż 41 – najwięcej w dotychczasowej karierze.
Trzykrotnie był bliski kolejnych double-double, notując dwucyfrową zdobycz i ponad 8 zbiórek w meczu tj. 11 punktów i 8 zbiórek, 15 punktów i 9 zbiórek oraz 12 punktów i 9 zbiórek – dwa razy w tych meczach zabrał 4 piłki rywalom, co także jest jego nowym rekordem kariery. 6 z 8 meczów Łotysz kończył z min. 10 “oczkami na koncie”, dodatkowo jest piątym zbierającym oraz dziewiątym przechwytującym ligi łotewsko-estońskiej.
Statystyki Dubultsa na Łotwie / wEstonii: 11 punktów (58,6% z gry, 50% za 3), 8 zbiórek, 1,3 asysty, 1,5 przechwytu.
James Washington (Sensation Kotwica Kołobrzeg → Enea Stelmet Zastal Zielona Góra, Polska)
Jedyny jak dotąd obcokrajowiec, który z poziomu 1LM przeskoczył do PLK – jednak Washington w przeszłości występował już w Polsce, głównie w barwach Anwilu Włocławek i Startu Lublin. Rozegrał już 6 spotkań w Zastalu, ostatnie cztery zawsze kończył z dorobkiem 8 punktów. Tylko raz zanotował dwucyfrową zdobycz, przeciwko MKS-owi Dąbrowa Górnicza tj. 18 punktów, dodatkowo 5 asyst. Przeciwko Śląskowi rozdał 10 asyst w swoim 150. meczu na parkietach PLK – już 18 razy notował min. 10 asyst w meczu.
Statystyki Washingtona w Polsce: 8,8 punktu (45,9% z gry, 40% za 3), 2,5 zbiórki, 5,3 asysty, 1 przechwyt.
Daniel Venzant (SKS Starogard Gdański → Gostivar, Macedonia)
Grając w “Kociewskich Diabłach” debiutował na Starym Kontynencie, teraz zalicza solidny początek sezonu w Macedonii. Czterokrotnie na swoim liczniku miał więcej niż 12 punktów – najwięcej 23 w wygranym meczu z Cair 2030, w dwóch pierwszych kolejkach miał 14 “oczek”. Dodatkowo w każdym meczu notuje min. 2 zbiórki i 3 asysty, jednak ani razu nie udało mu się przebić osiągnięć za czasów gry w Polsce, gdzie pod każdym względem najlepsze notowania ma właśnie w 1LM.
Statystyki Venzanta w Macedonii: 12 punktów (44,6% z gry, 37,5% za 3), 2,6 zbiórki, 4,9 asysty i 1 przechwyt.
Ostatnim obcokrajowcem z poprzedniego sezonu, o którym jeszcze nie wspomnieliśmy, jest Arinze Chidom. MVP sezonu zasadniczego 2022/23 co prawda jest zawodnikiem Santa Cruz Warriors (G-League, filialna drużyna Golden State Warriors), jednak cały czas czeka na swój debiut.
Autor tekstu: Błażej Pańczyk