PRAISE THE WEAR

Waczyński świetny w starciu z Realem Madryt

Waczyński świetny w starciu z Realem Madryt

Do pełni szczęścia zabrakło tylko (albo aż) zwycięstwa. Pod względem indywidualnym Polak zaprezentował się jednak bardzo dobrze!
Adam Waczyński
fot. Basketball Champions League

Załóż konto w Superbet i odbierz 1554 zł na start!

W niedzielne popołudnie Manresa z Adamem Waczyńskim w składzie stanęła naprzeciw ogromnej europejskiej marki – Realu Madryt. Drużyna prowadzona przez Jesusa Mateo ma najlepszy bilans w lidze hiszpańskiej, przez co była znacznym faworytem do osiągnięcia kolejnego zwycięstwa. Po cichu liczyliśmy jednak na niespodziankę. Real ostatnią porażkę w lidzę zaliczył w starciu z Saragossą, czyli… drużyną Marcela Ponitki!

O sensacji nie było jednak mowy. Real pewnie wygrał trzy pierwsze kwarty, a jego prowadzenie po 30 minutach wynosiło prawie 20 oczek. Manresie nie pomógł nawet dobry występ w ostatnim fragmencie spotkania. Tę część gry zespół Waczyńskiego wygrał 28:23, ale i tak w całym meczu górą był Real – 103:89.

Ręce składają nam się do oklasków, gdy rzucimy okiem na statystyki byłego reprezentanta Polski. 33-latek zdobył 15 punktów, 2 zbiórki i był drugim najlepszym strzelcem swojej ekipy. Lepszy od niego był tylko Argentyńczyk – Juan Vaulet (27 punktów, 10 zbiórek).

Niestety, za dobrą formą Waczyńskiego nie idą korzystne dla zespołu wyniki. Bilans Manresy to już 2-9, co obecnie oznacza ostatnie miejsce w ACB i obecność w strefie spadkowej. Drużyna z Polakiem w składzie ostatni mecz wygrała 20 listopada – wówczas niespodziewanie pokonała Baskonię.

George Clooney

Piotr Janczarczyk

obserwuj na twitterze

Autor wpisu:

George Clooney

Piotr Janczarczyk

obserwuj na twitterze

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami