– Utrzymać energię, być skoncentrowanym na celu, nie robić nerwowych zmian. O tej porażce musicie po prostu zapomnieć – mówi Słoweniec związany z Polską.
TOP 10 najpopularniejszych butów do kosza – są nowości! >>
W inauguracyjnym meczu EuroBasketu Polska przegrała ze Słowenią 81:90. Rywale prowadzili przez zdecydowaną większość meczu, naszym katem był Goran Dragić, który zdobył 30 punktów.
– Pierwszy mecz zawsze jest zagadką, jest nieprzewidywalny dla obu stron, ale akurat ten skończył się spodziewanym wynikiem – ocenia Walter Jeklin. – Na ten moment Słowenia ma większe gwiazdy, rozegrała więcej meczów o wyższą stawkę i to było widać na boisku.
– Widać też było, że motywacja Gorana Dragicia, by na zakończenie reprezentacyjnej kariery poprowadzić zespół do sukcesu, jest wielka, wyjątkowa. Kiedy on jest w takiej formie, to ciężko go zatrzymać. Można się na nim skupić pułapkami czy podwojeniami, ale to otworzyłoby opcje innym graczom. Trzeba też jednak przyznać, że rzadko zdarzają się tak dobre dni, początek Gorana był wyśmienity – mówi Jeklin.
Co sądzi o Polsce? – Że jest ciekawą, wyrównaną drużyną, która nawet po tym, jak traciła 21 punktów, pokazała charakter. Jakość gry Słowenii była wyższa, ale tego się spodziewaliśmy.
– Polska drużyna powinna teraz trzymać się razem, powinna zadbać o to, by jedna porażka nie wprowadziła nerwowej atmosfery, nie zakłóciła drogi do celu, do awansu z grupy. To był tylko jeden mecz, trzeba utrzymać pozytywną energię.
– Analizy detali nie mają wielkiego znaczenia, zaraz kolejne mecze. W trakcie turnieju za wiele się nie zmienia, przecież nad ogólnymi założeniami, ale też detalami pracuje się przez miesiące lub tygodnie i nie ma potrzeby robienia rewolucji – mówi Jeklin.
Jak oceni grę Mateusza Ponitki, który był najlepszym graczem Polaków? – On dojrzewa, staje się graczem kompletnym. Zawsze miał ten ciąg, zawsze potrafił ciągnąć za sobą zespół. Wierzę w to, że w kolejnych meczach znów to pokaże i będą zwycięstwa Polaków – stwierdził Walter Jeklin.
ŁC