
Golden State Warriors przegrali drugi mecz serii 106:114. De’Aaron Fox zdobył 24 punkty i trafił przełomową trójkę, która poprowadziła debiutujących w playoffach Królów do zwycięstwa.
Kings świetnie wykorzystali moment, gdy sędziowie przyglądali się brutalnemu zagraniu Draymonda Greena. W podkoszowym tłoku za nogę złapał go leżący Domantas Sabonis. Green kopnął go w odwecie i wyleciał z boiska. Koszykarze z Sacramento wtedy przegrupowali siły i wygrali mecz w końcówce.
– Myślę, że to nas połączyło – powiedział Fox. – Zebraliśmy się w kółku i byliśmy jak ‘Musimy wygrać ten mecz’. Wszyscy myśleli, że Green zostanie wyrzucony. Kiedy tak się dzieje, zazwyczaj ta drużyna się jednoczy i idzie na całość. My jednak byliśmy w stanie do tego nie dopuścić.
– Drugi raz w ciągu dwóch nocy łapią mnie za nogę. Sędziowie po prostu na to patrzą. Muszę gdzieś wylądować. Nie jestem najbardziej elastyczną osobą, więc nie rozciąga się ona tak daleko. (…) Mogę tylko zrobić krok tak daleko – tłumaczył się Green.
Domantas Sabonis dokończył mecz, ale trener Mike Brown powiedział, że po nim przejdzie prześwietlenia, aby upewnić się, że nie doszło do uszkodzenia żeber lub płuc. Teraz do NBA będzie należało ustalenie, czy wyrzucenie z boiska to wszystko, czy też Greenowi grozi ewentualne zawieszenie.
Sabonis dodał 24 punkty dla Sacramento, a Malik Monk zdobył 18 oczek z ławki.
Stephen Curry zdobył 28 punktów, ale trafił tylko 3 z 13 rzutów za trzy . Warriors popełnili aż 22 straty.
– Zagrali lepiej niż my w końcówce” – powiedział trener Steve Kerr.