fot. Andrzej Romański / plk.pl
Zaczęło się od starcia GTK z Arką. I choć sam mecz był dość specyficzny, to zgromadził na trybunach prawie 1000 osób. Nie jest to kapitalny wynik, ale i Gliwice przyzwyczaiły nas do podobnych liczb. Mimo wszystko warto docenić kibiców GTK. Rokrocznie trudno o optymizm, a ci wciąż przychodzą na mecze, dopingują, a nawet jeżdżą na wyjazdy. W czwartek w Gliwicach pojawili się również fani Arki. Według protokołu – łącznie 950.
W Słupsku – standardowo – o frekwencję nie trzeba się martwić. Ta może niebawem być nieco słabsza, bo Czarni w słabym stylu przegrali ze Spójnią. Należy jednak podkreślić, że Słupsk słynie z naprawdę zaangażowanych kibiców. Ilu było ich w piątek w Gryfii? Chcielibyśmy napisać, ale nie napiszemy. Protokół wygląda tak:
Jest jeszcze jedna zagwozdka. Frekwencja w Lublinie. Dokument z meczu Start – Twarde Pierniki jest w pełni czytelny, tyle że wpisano do niego aż… 1800 osób na trybunach! Czytaliśmy opinie, według których w hali nie było aż tak tłoczno. No nic. Jeśli faktycznie domowe spotkanie Startu Lublin zgromadziło na trybunach 1800 osób, to jest to drugi najwyższy wynik podczas tej kolejki!
Tym razem nieoficjalną rywalizację GTK – MKS wygrywa klub z Dąbrowy Górniczej. I nie chodzi tylko o wynik sportowy, choć ekipa z hiszpańskim trenerem sensacyjnie pokonała wicemistrzów Polski. Według protokołu na meczu MKS-u pojawiło się 1000 kibiców, a więc o 50 więcej niż w Gliwicach.
I do tego trzy perełki, bo tak określamy trzy spotkania, które sprzedały wszystkie możliwe wejściówki. Legia zrobiła to na chwilę przed rozpoczęciem meczu. Ale zrobiła! W hali na Bemowie pojawiło się 1900 osób. Zresztą, kibice w Warszawie byli naprawdę spragnieni koszykówki, co potwierdzili również podczas debiutanckiego meczu Dzików. W hali Koło – również “sold out”. I na koniec Włocławek, Hala Mistrzów. Starcie z Treflem dopiero przed nami, ale biletów już zabrakło. Chętnych więcej niż miejsc! Jak będzie w Szczecinie? Oby jak najlepiej!