
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Dla obu drużyn środowy mecz toczył się o dużą stawkę – Górnik wciąż ma przecież szansę dogonienia Czarnych Słupsk i wywalczenia 1. miejsca po sezonie regularnym, z kolei GKS walczy z Sokołem Łańcut o zajęcie 4. pozycji przed fazą play off.
1. połowa należała do gospodarzy. Po remisowej 1. kwarcie (18:18), koszykarze GKS-u 2. zaczęli od „runu” 7:0, który pozwolił im osiągnąć kilkupunktową przewagę. Do przerwy tyszanie prowadzili 46:38.
Po zmianie stron dobrą passę gospodarzy kontynuowali ich czołowi strzelcy: Przemysław Wrona (14 pkt) i Filip Stryjewski (11 pkt), dzięki którym GKS prowadził nawet 53:44. Wtedy jednak nadszedł decydujący fragment spotkania.
Pozostałe 7 minut 3. kwarty było bowiem popisem gości z Wałbrzycha, którzy wygrali je aż 23:6. Skutecznymi akcjami w tym fragmencie popisywali się między innymi Krzysztof Jakóbczyk (21 pkt w całym meczu), Maciej Bojanowski (19 pkt) i Damian Cechniak (17 pkt).
W decydującej kwarcie drużynie GKS-u nie udało się już zmniejszyć strat poniżej 6 punktów (65:71). Nie pozwalał na to choćby wspomniany Jakóbczyk, który albo trafiał zza linii 6,75 metra, albo też wykorzystywał wszystkie 3 wolne, gdy przy takim rzucie był faulowany.
Górnik wygrał ostatecznie w Tychach 88:75 i z bilansem 21 zwycięstw i 5 porażek pozostał tuż za plecami Grupy Sierleccy-Czarni Słupsk (22-4).
Przegrana GKS-u spowodowała z kolei, że tyszanie zrównali się bilansem (17-9) z Sokołem Łańcut, swoim głównym rywalem do zajęcia 4. miejsca.
RW
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>