PRAISE THE WEAR

Węgrzy mocniejsi – Start przegrywa w Szombathely

Węgrzy mocniejsi – Start przegrywa w Szombathely

W końcówce brakowało zaledwie kilku punktów, ale rywal przez całe spotkanie był minimalnie lepszy. Pszczółka Start Lublin przegrał swoje drugie spotkanie w Lidze Mistrzów, tym razem na wyjeździe z węgierskim Falco Szombathely 75:84.
Kamil Łączyński / fot. FIBA

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Węgierskie drużyny w pucharach zazwyczaj się w naszym kraju niedoceniane, ale w ostatnich latach zdarzało się polskim drużynom (np. Stelmetowi w Szolnoku) wyraźnie przegrywać tam mecze. Startowi tak wiele nie zabrakło, ale w decydujących momentach okazał się drużyną słabszą od Falco.

Najlepsza w wykonaniu polskiego zespołu była pierwsza kwarta, gdy świetnie grą drużyny Davida Dedka dyrygował Kamil Łączyński, notujący efektowne asysty. Gospodarze nie mogli się wstrzelić z dystansu i dopiero ok. 10 min. wyszli na minimalne prowadzenie 21:19.

Przez większość meczu Start miał problem przede wszystkim w obronie. Przegrywane pojedynki na obwodzie i aż 14 zbiórek Falco w ataku powodowało, że Węgrzy zbudowali nawet dwucyfrową przewagę. Największy problem sprawiał, inteligentnie grający, amerykański silny skrzydłowy Evan Bruinsma (21 pkt.), za dużo fauli lublinian wymuszał też obwodowy Kyan Anderson.

Polski zespół się nie poddał, w czwartej kwarcie zbliżał się nawet na dystans 4 oczek – m.in. po serii 3 celnych trójek z rzędu w wykonaniu Damiana Jeszke. W ostatnich dwóch minutach Start popełnił jednak za dużo prostych błędów, aby wyrwać zwycięstwo drużynie prowadzonej przez, znanego w Polske, Gaspara Okorna. Znów w końcówce – podobnie jak w meczu z Saragossą – nie spisał się Łączyński, który zaliczył kluczową stratę niemal na środku boiska, w stylu, który mu się rzadko zdarza.

W drugiej połowie dobrze grał też Sherron Dorsey – Walker (17 pkt.), kilkoma efektownymi wsadami i blokami popisał się też Kacper Borowski. Trochę jednak zabrakło do pierwszej wygranej w koszykarskiej Lidze Mistrzów. W następnej kolejce zespół z Lublina będzie miał jeszcze trudniejsze zadanie – 17 listopada zagra wyjazdowy mecz z rosyjskim Niżnym Nowogrodem.

RW

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami