Polscy koszykarze 3×3 mieli za sobą dwa pracowite dni na turnieju olimpijskim. Zagrali bowiem po dwa spotkania dziennie. Czwartek nie rozpoczął się dobrze dla naszej kadry. Zespół trenera Piotra Renkiela nie miał szans w meczu z Litwą, z którą przegrał 12:12.
Polacy zrehabilitowali się w drugim meczu. Dość pewnie zwyciężyli 22:17. Przemysław Zamojski zdobył 9 punktów i trafił za 2 punkty ostatni rzut w spotkaniu. Dzięki temu wygranej reprezentacja Polski utrzymała miejsce w czołowej szóstce i zrobiła ważny krok w kierunku awansu. W głównej fazie zostały jednak do rozegrania aż trzy starcia.
Piątek rozpoczął się od meczu z Holandią. Rywalizacja długo była wyrównana. Ważnym punktem spotkania okazała się sytuacja przy wyniku 14:14. Pani sędzia odgwizdała dość kontrowersyjny faul w ataku Filipa Matczaka, a w kolejnej akcji Holendrzy trafili za 2 punkty. Do tego doszły problemy z przewinieniami. Holandia wygrała 21:17 i odniosła trzecie zwycięstwo, a Polacy zostali z dwoma triumfami.
Wieczorem naszą drużynę czekało niezwykle trudne zadanie, gdyż rywalami byli mistrzowie świata – Serbowie. Faworyci od razu mocno odskoczyli z wynikiem. Bez trafień za 2 punkty, a jedynie z grą Adriana Boguckiego pod koszem nie można było myśleć o zwycięstwie. Serbowie wygrali 21:12 na 2 minuty przed końcem. Polacy pomimo kolejnej porażki utrzymywali 6. miejsce, czyli premiowane awansem do fazy play-in. W sobotę przerwa w turnieju mężczyzn, a w niedzielę o 18:00 ostatni mecz grupowy z Łotwą oraz – miejmy nadzieję – baraż o strefę medalową.