Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Najpierw kolejna porażka w pierwszej rundzie fazy play-off, a potem zwolnienie trenera Terry’ego Stottsa i poszukiwania nowego szkoleniowca. Portland Trail Blazers przechodzą trudny okres, a na domiar złego niepewna jest w tym momencie przyszłość Damiana Lillarda w klubie z Oregonu. Według informacji Chrisa Haynesa z Yahoo!, Dame ma rozważać odejście z Blazers.
Haynes akurat w temacie Lillarda jest z reguły dobrze poinformowany, gdyż rozgrywający Blazers to jego dobry kolega, dlatego też należy zakładać, że przekazywane przez niego rewelacje zawierają sporo prawdy, a Dame naprawdę myśli o odejściu. Byłby to ogromny cios dla Portland, szczególnie biorąc pod uwagę to, jak lojalny przez lata wobec Blazers był 30-latek.
Ekipa z Portland nadal nie potrafi jednak skompletować odpowiednio mocnej drużyny do tego, by Lillard mógł zagrać choćby w wielkim finale. Najbliżej tego był w 2019 roku, gdy Blazers awansowali do finałów konferencji, lecz tam zostali zniszczeni w czterech meczach przez Golden State Warriors. W dwóch kolejnych sezonach Blazers dwukrotnie odpadali w pierwszej rundzie.
Na dodatek klub znalazł się dziś pod ostrzałem po zatrudnieniu na stanowisku pierwszego trenera Chaunceya Billupsa. Oficjalnie potwierdzono to w niedzielę wieczorem, a choć Dame na początku mocno optował za takim rozwiązaniem, to jednak dziś coraz więcej osób – w tym także kibiców i chyba również Lillard – ma wątpliwości, czy były zawodnik powinien dostać pracę w Portland.
To efekt sprawy z 1997 roku, kiedy to Billups został oskarżony o gwałt. Dowody przeciwko niemu były mocne, ale Billups twierdził, że do kontaktów seksualnych nie doszło – ostatecznie nie został zresztą skazany, lecz zamiast tego dogadał się w ramach ugody ze stroną pozywającą. Temat powrócił jednak dopiero teraz i to ze zdwojoną siłą, gdy sprawę zaczęło poznawać coraz więcej osób.
Wcześniej mało kto w ogóle o tym wiedział, a Billups po udanej karierze w NBA był przecież ekspertem stacji ESPN, zanim nie został asystentem trenera w sztabie Los Angeles Clippers. Teraz nowy szkoleniowiec Portland zapewne będzie musiał zmierzyć się z pytaniami o sytuację sprzed ponad dwóch dekad i choć Blazers to nie odstraszyło, to jednak Dame może mieć inne zdanie.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>