PRAISE THE WEAR

Wielka ulga w Śląsku – Aleksander Dziewa zostaje

Wielka ulga w Śląsku – Aleksander Dziewa zostaje

Miał ważny kontrakt, ale we Wrocławiu kibice i działacze drżeli, czy czasem żaden zagraniczny klub nie skorzysta z dostępnej opcji wykupu. Reprezentanta Polski udało się jednak zatrzymać - Aleksander Dziewa także w sezonie 2022/23 zagra w Śląsku Wrocław.
Aleksander Dziewa / fot. Wojciech Cebula, WKS Śląsk Wrocław

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

O jego przyszłości mówiło się w ostatnich tygodniach bardzo wiele. Aleksander Dziewa, pomimo ofert z zagranicznych klubów, zdecydował się sezon 2022/23 spędzić we Wrocławiu. Olek, już nie możemy się doczekać Twoich kolejnych występów w koszulce Śląska! – pisze z wyraźną ulgą wrocławski klub w dzisiejszym, oficjalnym komunikacie.

Potwierdzenie ze strony reprezentanta kraju oznacza, że trener Andrej Urlep w zespole mistrzów będzie dysponował naprawdę mocną polską rotacją. Kontrakty mają także: Łukasz Kolenda, Jakub Nizioł, Jakub Karolak, Daniel Gołębiowski, Szymon Tomczak i Aleksander Wiśniewski. Świetna pozycja wyjściowa do walki o obronę tytułu.

Aleksander Dziewa (24 lata, 205 cm) we Wrocławiu gra od sezonu 2016/2017 awansował z tym zespołem najpierw do 1. ligi, a później cieszył się z powrotu do PLK. Wywalczył też mistrzostwo Polski do lat 20. W ostatnim sezonie zdobywał złote medale ze Śląskiem. Dodatkowo został uznany przez trenerów najlepszym Polakiem w rozgrywkach oraz wybrano go do najlepszej piątki rozgrywek.

W 42 rozegranych spotkaniach Energa Basket Ligi zdobywał średnio 12,4 punktu, 4,6 zbiórki i 1,3 asysty. Miał okazję do pokazania się w EuroCup (średnio 10,8 punktu i 5,1 zbiórki na mecz), gdzie Śląsk będzie rywalizował także w zbliżającym się sezonie.

Aktualny skład Śląska i wszystkich innych klubów PLK znajdziesz tutaj:

RW

Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami