Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Suns mogą być nie do zatrzymania, gdy Chris Paul gra jak wirtuoz koszykówki. A w ostatnich meczach tym właśnie jest, co dla fanów z Phoenix jest znakomitą informacją, bo przecież CP3 na samym starcie fazy play-off doznał kontuzji i ta przez chwilę mocno go ograniczała. Teraz zdaje się jednak wszystko jest już w porządku, a rozgrywający weteran znów jest na ustach wszystkich.
Paul był kluczowym graczem pierwszego pojedynku między Suns i Nuggets, a w środę po raz kolejny kontrolował przebieg spotkania tak jak mało kto potrafi. Do 17 punktów dołożył 15 asyst i nie popełnił przy tym ani jednej straty! Łącznie w pięciu ostatnich spotkaniach Phoenix ma na koncie 53 asysty i zaledwie cztery straty. Co ważniejsze, Suns wszystkie te mecze wygrali.
36-letni rozgrywający momentami bawił się z rywalem, a Suns wyglądali jak zespół kompletny. W drugiej połowie tylko dokładali do swojej przewagi, a sam Paul w czwartej kwarcie trafił jeszcze dwa razy za trzy, by już na dobre przesądzić o tym, kto ten mecz wygra. Ostatecznie aż sześciu graczy Phoenix zdobyło w tym spotkaniu 10 lub więcej punktów.
Po ekipie z Arizony widać przede wszystkim ogromną pewność siebie, jaką dało im pokonanie w pierwszej rundzie Los Angeles Lakers. Na dodatek Suns grają świetnie po obu stronach parkietu, a DeAndre Ayton znakomicie utrudnia poczynania Nikoli Jokica. MVP sezonu zasadniczego w środę robił, co mógł (24 punkty, 13 zbiórek), ale zabrakło mu przede wszystkim wsparcia kolegów.
Nie pomógł powrót do gry Willa Bartona po sześciu tygodniach przerwy, a na domiar złego z urazem pleców zmaga się Michael Porter Jr. co znacznie wpływa na jego efektywność. Nuggets znaleźli się więc w trudnej sytuacji przed powrotem do Denver, choć warto pamiętać, że w zeszłym roku dwukrotnie odrabiali przecież straty 1-3 w serii, dlatego nie należy ich jeszcze skreślać.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>