REDAKCJA

Wielki pech! Kontuzja na chwilę przed transferem. Klub walczy o utrzymanie w lidze

Wielki pech! Kontuzja na chwilę przed transferem. Klub walczy o utrzymanie w lidze

Sokół Międzychód nie ma szczęścia w tym sezonie. Wielu zawodników brakuje w składzie z powodu kontuzji, a bilans klubu w pierwszej lidze wynosi już 1-15. Utrzymanie będzie wyzwaniem.

fot. MKS Mana.lake Sokół Marbo Międzychód / 1lm.pzkosz.pl

Cofnijmy się o kilka miesięcy wstecz. Sokół Międzychód gra w drugiej lidze, a na koniec rundy zasadniczej zajmuje drugie miejsce w grupie D. Mimo tego nie jest wymieniany w gronie faworytów do awansu do pierwszej ligi. Szczególnie że drugoligowe play-offoy są naprawdę długotrwałe i wymagające.

Już w ćwierćfinałach rozgrywek Sokół trafił na ŁKS Łódź, czyli właśnie jednego z największych kandydatów do awansu. Pierwszy mecz i od razu porażka Sokoła różnicą prawie 50 punktów. Wtedy nic nie wskazywało na to, że kilka tygodni później klub z Międzychodu będzie w znacznie innym miejscu. Drużyna trenera Marcina Chodkiewicza błyskawicznie otrząsnęła się po tej przegranej i wygrała dwa kolejne mecze z ŁKS-em! Gdy finalnie Sokół trafił do serii o 3. miejsce (zwycięzca tej rywalizacji również ubiega się o awans do pierwszej ligi – przyp. red.) z Notecią Inowrocław, ponownie był skazywany na pożarcie. Mimo tego sprawił ogromną niespodziankę, wygrywając dwukrotnie. W ten sposób Sokół Międzychód trafił na zaplecze ekstraklasy.

Z naszych informacji wynika, że kwestia awansu nie była wcale oczywista. Chyba nikt nie spodziewał się takiego sukcesu. Rozpoczęto proces pozyskiwania kolejnych sponsorów, a przy tym kolejnych środków do budżetu. Ostatecznie klub ogłosił, że wystąpi w pierwszoligowych rozgrywkach.

Początek nie był wymarzony. Beniaminek przegrał z WKK Wrocław aż 59:91. Później były kolejne porażki. Pierwsze zwycięstwo nadeszło dopiero podczas 11. kolejki, gdy Sokół grał u siebie z Żakiem Koszalin. Lokalni kibice w końcu otrzymali “nagrodę” za dotychczasowe zaangażowanie. Warto podkreślić, że tamtejsi fani jeżdżą za swoim zespołem również na mecze wyjazdowe, a i wpisy Sokoła w mediach społecznościowych spotykają się z wieloma reakcjami kibiców. To nie jest drużyna, która nikogo nie interesuje. Absolutnie!

Po 16 meczach Sokół wciąż zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Na koncie widnieje tylko jedno zwycięstwo, właśnie nad Żakiem Koszalin. Klub szuka wzmocnień nie tylko za sprawą chęci podreperowania bilansu, ale i uzupełnienia luki po kontuzjowanych zawodnikach. Tylko czterech graczy wystąpiło we wszystkich spotkaniach! Nierzadko w rotacji meczowej brakowało kluczowych postaci.

Sokół już w trakcie sezonu sięgnął po wzmocnienia. Warto podkreślić, że nawet ci nowi zdążyli już zmagać się z problemami zdrowotnymi… Do szczególnego kuriozum doszło w ostatnich dniach. Klub szykował się do ogłoszenia kolejnego transferu, tym razem Łukasza Kupczyńskiego. 24-latek już w przeszłości grał dla Międzychodu. Trenował z zespołem, a kontrakt był gotowy do podpisania. Wszystko do momentu, gdy… Kupczyński również doznał kontuzji podczas treningu. Transfer został wstrzymany.

Jak zakończy się ta historia? O utrzymanie na zapleczu ekstraklasy będzie szczególnie trudno przy bilansie 1-15. Dodatkowo, niebawem zamyka się okienko transferowe. W takiej sytuacji szkoda tych zaangażowanych kibiców, ale i osób, które sprawiły, że Sokół był w stanie przystąpić do pierwszoligowych rozgrywek. Najbliższy mecz z udziałem drużyny trenera Chodkiewicza zaplanowano na 30 grudnia. Wtedy Sokół podejmie u siebie Eneę Basket Poznań.

Autor wpisu:

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami