Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Zdawało się, że to będzie kolejna wstydliwa porażka New Orleans Pelicans, którym trwający sezon nie przynosi zbyt wiele radości. Jeszcze w połowie trzeciej kwarty to Boston Celtics mieli wszystko pod kontrolą, prowadząc nawet 24 punktami. Od tego momentu Pelikany wrzuciły jednak wyższy bieg i wygrały tak, jak Stan Van Gundy lubi najbardziej: grą w defensywie.
Celtics od połowy trzeciej kwarty aż do końca meczu zdobyli bowiem zaledwie 36 oczek, trafiając tylko 32 procent swoich rzutów. Pelicans najpierw mozolnie odrobili więc straty, a potem w dogrywce przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Tak dużych strat wcześniej w historii klubu nie odrobili, więc była to wyjątkowa dla kibiców Pels noc.
Tym razem to oni mogli cieszyć się z fantastycznego comebacku swoich graczy – w piątek Pelicans znaleźli się na przeciwnej stronie bieguna, gdy roztrwonili 11 oczek przewagi z początku czwartej kwarty i przegrali różnicą aż 18 punktów! W niedzielę Zion i spółka dużo lepiej odnaleźli się w roli goniącego, a znakomicie spisali się m.in. Lonzo Ball czy Josh Hart.
Dzięki postawie tej dwójki w obronie Pelikany znalazły zupełnie nową energię, co w połączeniu z wielkimi trafieniami Brandona Ingrama (33 punkty) oraz Ziona Williamsona (28 oczek) pozwoliło drużynie z Nowego Orleanu ograć Celtów. Dla bostońskiego zespołu to chyba najgorszy w całym sezonie moment – mało kto się zresztą spodziewał, że po 30 meczach Celtics będą mieli tyle samo zwycięstw co porażek (15-15).
Bostończycy mieli jeszcze szansę na zachowanie twarzy, gdy do dogrywki doprowadził Jayson Tatum, lecz w dodatkowym czasie błysnął przede wszystkim Ingram. Po meczu sam zresztą przyznał, że było to niezwykle potrzebne dla Pelicans zwycięstwo, dzięki któremu w Nowym Orleanie nadal mają nadzieję na uratowanie trwających rozgrywek. NOP z bilansem 13-17 na razie nie łapią się do najlepszej ósemki na Zachodzie.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>