Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>
Zaraz w NBA start fazy play-off, ale trwające rozgrywki już przeszły do historii Phoenix Suns i na pewno zostaną zapamiętane przez kibiców na długo – niezależnie od tego, jak Słońca poradzą sobie w fazie posezonowej. Drużyna prowadzona przez Monty’ego Williamsa wygrała w piątek mecz numer 64 w tym sezonie, a więc jeszcze wyśrubowała klubowy rekord.
Nikt inny nie jest nawet blisko Suns, bo Memphis Grizzlies mają na koncie dziewięć zwycięstw mniej, a najlepsza drużyna Wschodu, czyli Miami Heat, aż 11 wygranych mniej. Co więcej, nawet zespoły Phoenix ze Steve’em Nashem w roli głównej nie wygrywały aż tyle meczów. Słońca w piątek poradziły sobie z Jazz, po raz kolejny pokazując swoje najlepsze oblicze w czwartej kwarcie.
Jazz w pewnym momencie ostatniej odsłony mieli bowiem aż 17 punktów przewagi, lecz Suns – jak na najlepszy w NBA zespół przystało – z nawiązką odrobili straty, a pomógł im w tym zryw 14:0 na przestrzenie kilku minut. Kluczowe akcje należały do Mikala Bridgesa, który zakończył mecz z dorobkiem 18 punktów. Najlepszym strzelcem spotkania z 33 oczkami był Devin Booker.
Suns cieszą się więc z kolejnych rekordów, podczas gdy fani Jazz przeżywają ostatnio prawdziwe katusze, bo to już kolejny pojedynek, w którym ich ulubiony zespół trwoni wysoką przewagę w czwartej kwarcie. Zawodzi przede wszystkim Donovan Mitchell, ale też cały zespół ma spore problemy, co nie nastraja optymistycznie przed startem playoffs.
Zupełnie inne nastroje panują w Arizonie, bo Suns jako najlepszy zespół w lidze przystąpią do fazy posezonowej jako główny faworyt do mistrzostwo. Już w zeszłym roku Słońca były blisko, przegrywając dopiero w wielkim finale, natomiast teraz Chris Paul i spółka pokazują, że chcą wreszcie dopiąć swego i po rekordowym sezonie zdobyć pierwsze w dziejach klubu mistrzostwo.
Tomek Kordylewski
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 1300 i do 200 zł na start. Sprawdź! >>