Gevi Napoli ostatnio przegrało w lidze włoskiej trzy spotkania z rzędu i zdecydowanie nie było faworytem turnieju o Puchar Włoch. Na dodatek, na początek rozgrywek w Turynie zmierzyło się z Germani Brescią, czyli liderem Serie A oraz obrońcą tytułu. Jednak zespół Igora Milicicia pokazał, że nie ma rzeczy niemożliwych. Napoli od pierwszych minutach budowało przewagę. Najpierw prowadziło 7:0, a w drugiej kwarcie wywalczyło nawet dwucyfrowy zapas. Po trzech kwartach różnica wynosiła aż 15 punktów. Nawet ostatnia część przegrana 19:28 nie odebrała Gevi niespodziewanego zwycięstwa – 80:74. Niesamowicie harował Michał Sokołowski, który spędził na parkiecie aż 37 minut, zdobywając 12 punktów.
Wiele emocji dostarczył także półfinał z udziałem koszykarzy Igora Milicicia. Tym razem drużyna trenera reprezentacji Polski zmierzyła się z Unahotels Reggio Emilia. Gevi trzykrotnie odrobiło większe straty i doprowadziło do dogrywki. Dokładnie zrobił to… Michał Sokołowski! Polak na 17 sekund przed końcem trafił zza łuku na 73:73. W całym meczu zdobył 15 punktów oraz miał 11 zbiórek. Po wygranych dodatkowych 5 minutach 14:5 mógł ze swoim zespołem świętować awans do wielkiego finału.
Ostatnim krokiem do wywalczenia trofeum było pokonanie naszpikowanego gwiazdami zespołu EA7 Emporio Armani Milano. Napoli prowadziło przez większą część spotkania. W trzeciej kwarcie przewaga wynosiła nawet 10 punktów. Armani zaciekle walczyło przez 40 minut, a na pół minuty przed końcem wyszło na prowadzenie. Trafieniem za 3 punkty odpowiedział Jacob Pullen. Później Gevi zagrało świetnie w obronie, a ważne punkty z linii rzutów wolnych zdobył Michał Sokołowski. Zespół Igora Milicicia przetrzymał napór faworyta i triumfował 77:72. W finale “Sokół” rzucił 13 oczek, z czego 7 z linii rzutów wolnych, w 34 minuty. Najskuteczniejszy był Tyler Ennis – zdobywca 21 punktów. Po stronie przegranych Nicolo Melli zdobył 20 punktów, a Nikola Mirotić – 19. Wielki sukces Gevi Napoli, brawo!