
SportsMedic – nowy wymiar prywatnej opieki medycznej we Wrocławiu >>
Do wznowienia sezonu NBA jeszcze bardzo daleka droga, ale w obecnej sytuacji cieszy każda optymistyczna wiadomość. Od jutra (piątek, 8 maja) pierwsze drużyny pozwolą swoim zawodnikom na ostrożne korzystanie z obiektów i powrót do treningów. Na pewno problemem jest fakt, że sytuacja wygląda różnie w poszczególnych regionach USA i różne też jest podejście klubów.
Rozpoczęcie treningów od jutra potwierdziły: Portland Trail Blazers (Oregon), Denver Nuggets (Kolorado) i Cleveland Cavaliers (Ohio). Teoretycznie mogli to też zrobić Houston Rockets w Teksasie, ale po konsultacjach z lokalnymi władzami, zakładającymi otworzenie obiektów 18 maja, postanowili poczekać do tego terminu.
Dla odmiany jednak np. Dallas Mavericks (także z Teksasu) postanowili powstrzymać się od treningów jeszcze przez dłuższy czas. Mark Cuban, właściciel klubu, uważa, że w tym momencie jest to jeszcze zbyt ryzykowne. Jego zdaniem, najpierw musi zostać przyjęta zasada testowania także graczy bez objawów problemów zdrowotnych, czego w tym momencie liga nie wymaga.
Wszystkie treningi w NBA na tym etapie mają mieć charakter dobrowolny, zawodnicy mają prawo odmówić udziału. Drużyny do współpracy z nimi mogą wyznaczyć maksymalnie do 6 osób ze sztabu trenerskiego, ale – jak podaje ESPN – nie dotycz to pierwszych trenerów zespołów, którzy na tym etapie nie będą mieli prawa uczestniczyć w treningach, ani nawet ich osobiście obserwować.
W sprawie przywrócenia sezonu chęci pozostają, ale twardych faktów brakuje. Nadal najpoważniej rozważanym scenariuszem jest dogranie końcówki rozgrywek w jednej, wyizolowanej lokalizacji (Las Vegas lub Disney World), bez udziału kibiców.
SG
.