PRAISE THE WEAR

Wszystko już jasne. O finał z Estonią!

Wszystko już jasne. O finał z Estonią!

Najpierw poznaliśmy wyniki w ramach grupy rozgrywanej w Tallinnie, a następnie tej w Gliwicach. W kolejnej fazie turnieju zobaczymy Polskę, Izrael, Estonię oraz Bośnię i Hercegowinę.
Michał Sokołowski fot. Wojciech Figurski, koszkadra.pl
fot. Wojciech Figurski, koszkadra.pl

Mimo efektownego bilansu 2-0, Polacy przed rozpoczęciem środowego starcia z Portugalią nie byli pewni awansu. Na szczęście w pewnym stylu pokonali ostatnich rywali podczas fazy grupowej i z nienagannym 3-0 zapewnili sobie fotel lidera grupy B. Chwilę przed godziną 23:00 awans potwierdziła również reprezentacja Bośni i Hercegowiny, wygrywając z Węgrami aż 103:78.

Wyniki w grupie A znaliśmy już od wczoraj. W końcu dwa najlepsze zespoły musiały mieć czas, by dotrzeć do Gliwic na kolejny etap rywalizacji w ramach prekwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich. Wiemy już, że podczas trzech pierwszych spotkań najlepiej zaprezentowali się Izraelczycy oraz Estończycy. I właśnie z tą drugą ekipą zmierzą się podopieczni Igora Milicicia.

Jeden dzień przerwy i od piątku gramy dalej! Na 17:30 zaplanowano starcie Polski z Estonią. To dobrze znany przeciwnik, z którym dwukrotnie mierzyliśmy się w ubiegłym roku. Z kolei o 20:30 Bośnia i Hercegowina zagra z Izraelem. Tylko dwie najlepsze drużyny awansują do wielkiego finału. Ten odbędzie się w niedzielę o godzinie 14:15. Zwycięzca załapie się do głównych kwalifikacji do IO 2024. Mamy nadzieję, że z udziałem Polaków! Bilety wciąż są dostępne na stronie eBilet.pl.

George Clooney

Piotr Janczarczyk

obserwuj na twitterze

Autor wpisu:

George Clooney

Piotr Janczarczyk

obserwuj na twitterze

POLECANE

tagi

Aktualności

16 lat i… koniec. Tyle musieli czekać kibice z Bostonu na kolejne mistrzostwo swojej ukochanej drużyny. Dokładnie w tym dniu w 2008 roku Celtics zdobyli swoje ostatnie mistrzostwo. Przyznać trzeba jednak, że tym razem zrobili to w wielkim stylu, ponosząc w tych Playoffs tylko trzy porażki. Finał z Dallas, który miał być bardzo zacięty, skończył się tak zwanym „gentleman sweep”, czyli 4:1.
18 / 06 / 2024 12:31
– Koszykówka to moja ucieczka od codzienności – przyznaje koszykarz Mateusz Bręk, u którego sukcesy sportowe w ostatnim czasie przeplatały się z trudnymi doświadczeniami poza parkietem. Kogo dziś widzi? – Po prostu chyba szczęśliwego człowieka, który cieszy się tym, że mógł spotkać się w kawiarni i porozmawiać o życiu – odparł, dodając później, że rozmowa ta była pewnego rodzaju formą terapii.

Zapisz się do newslettera

Bądź na bieżąco z wynikami i newsami