
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
W decydującej o wyniku 4. kwarcie, którą wrocławianie wygrali 32:17, najważniejsze akcje przeprowadzali jednak gracze znani z parkietów Energa Basket Ligi – Mateusz Szlachetka (10 pkt, 10 as.), Jan Wójcik (13 pkt i 13. as) i Szymon Tomczak (20 pkt, 10 as.). Ta trójka zdobyła dla drugiego zespołu Śląska 20 punktów z rzędu, a gdy do zdobywania ich włączyli się jeszcze Paweł Strzępek (13 pkt) i Tomasz Żeleźniak (11 pkt), to osłabieni, nie tylko kadrowo, goście nie wytrzymali tempa.
Dziki przyjechały bowiem do Wrocławia w zaledwie 9-osobowym składzie, nie tylko bez 5 kontuzjowanych koszykarzy, ale także zaledwie kilka dni po wznowieniu treningów przerwanych pozytywnymi wynikami testów na koronawirusa. Koszykarze Pawła Turkiewicza długo trzymali się blisko rywala i po 3 kwartach przegrywali zaledwie 60:64. W 4. nie dali już jednak rady dotrzymać kroku Śląskowi. Najskuteczniejszy w ich drużynie był Paweł Krefft, zdobywca 18 punktów.
W zespole Śląska warto odnotować również powrót do gry Kacpra Gordona, który po prawie miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją pojawił się na boisku na 6 minut i zdobył w tym czasie 5 punktów. Dla tego utalentowanego 18-letniego rozgrywającego była to już druga przymusowa przerwa w obecnym sezonie, miejmy nadzieję, że ostatnia.
TBS Śląsk II Wrocław wygrał ostatecznie 96:77 i poprawił swój bilans na 12 zwycięstw i 12 porażek, co daje mu 8-9 miejsce w tabeli. Dziki są na 11. pozycji, a ich dorobek to 10 zwycięstw i 13 przegranych.
Warto zauważyć, że pomimo wysokiej wygranej rezerwom Śląska nie udało się odrobić strat z pierwszego meczu w Warszawie – w listopadzie Dziki zwyciężyły 84:63 i to one zajmą wyższą pozycję na koniec sezonu, gdyby oba zespoły zakończyły go z takim samym bilansem.
WM
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>