
Superbet – najlepsze kursy na koszykówkę. Cashback 500 i 50 zł na start. Sprawdź! >>
Yannick Franke (25 lat, 193 cm) przez pierwsze lata swojej seniorskiej kariery grał w ojczyźnie, czyli w Holandii. Kolejny przystankiem była Chorwacja i KK Zadar, a później liga włoska i Trento, z którym miał okazję grać w EuroCupie.
Na tak wysokim poziomie Franke się nie utrzymał i w kolejnym sezonie wylądował na Litwie, w Pieno Zvaigzdes, gdzie zaliczył sezon ze średnią na poziomie 14 punktów. W sezonie 2019/20 występował z kolei w niemieckim Hamburg Towers, gdzie także wypadł naprawdę dobrze – średnio 13,2 punktu.
W końcu też Yannick trafił do Polski – w trakcie poprzedniego sezonu, po rozstaniu z francuskim Nancy, Holender został zawodnikiem Startu Lublin. Trener David Dedek nie do końca był jednak zadowolony z tego transferu i po 14 spotkaniach klub rozstał się z zawodnikiem, a ten dokończył sezon w dobrze sobie znanym Pieno.
Yannick w sumie zagrał w 17 spotkaniach (PLK i BCL). W polskiej lidze notował średnio 9,9 punktu przy zaledwie 37% z gry (20 minut gry). Znacznie lepiej wypadał w Lidze Mistrzów – 17 punktów średnio, ale też tylko 3 mecze.
Mimo tego, że w PLK nie do końca się sprawdził, to pod swoje skrzydła zdecydował się go wziąć Marcin Stefański – Holender został właśnie nowym zawodnikiem Trefla Sopot. Yannick powinien dostać sporą rolę na pozycji numer 2.
Sopocianie na ten moment szukają jeszcze środkowego i tym samym skład będzie praktycznie zamknięty. Jeśli Trefl przejdzie eliminacje do FIBA Europe Cup, wtedy pojawi się opcja na dodatkowego obcokrajowca, póki co limit wynosi pięć.
GS
Transfery, nazwiska, składy – sezon 2021/22 w PLK – wszystko jest TUTAJ >>